Spotkanie lepiej zaczęli miejscowi, którzy po 4 minutach prowadzili 6-4. Później wałbrzyszanie mieli duże problemy zarówno z grą w ataku jak i w defensywie i w 6. minucie Obra prowadziła 12-6. W końcówce przebudził się Wróbel, który zdobył dla Górnika 7 punktów z rzędu i dzięki temu miejscowi prowadzili po 10 minutach zaledwie 20-19.
Przez blisko 3 minuty drugiej ćwiartki nie zanotowaliśmy żadnych punktów, bowiem obie ekipy pudłowały na potęgę. Wreszcie niemoc przełamał najlepszy w ekipie gospodarzy Kabat. W 16. minucie po celnych rzutach osobistych Glapińskiego, Górnicy doprowadzili do remisu po 24. Końcowe minuty należały zdecydowanie do biało-niebieskich i w efekcie do przerwy Górnik prowadził 32-27.
W trzeciej kwarcie podopieczni Arkadiusza Chlebdy spokojnie utrzymywali dystans punktowy, a szarpana gra gospodarzy nie robiła na Górnikach większego wrażenia. W 25. minucie po trzech skutecznych rzutach wolnych w wykonaniu Niesobskiego prowadziliśmy 40-31. Kolejne akcje to dominacja Górnika i w 28. minucie przewaga wałbrzyszan wzrosła do 16 punktów (31-47). Ostatnie akcje należały do miejscowych, którzy zdołali zniwelować przewagę do 10 punktów (41-51) po 30 minutach.
Ostatnia ćwiartka to gra punkt za punkt, co odpowiadało Górnikom, którzy jak najmniejszym nakładem sił chcieli wywieźć to zwycięstwo i przygotowywać się do kolejnej rundy play off. Kiedy na 5 minut przed końcem Górnik prowadził 63-48 stało się jasne, że nic już nam nie grozi. Obra grała bardzo ambitnie, ale różnica klas była widoczna i w efekcie wygrana wałbrzyszan różnicą 12 punktów.
Obra Kościan – Górnik Wałbrzych 55-67 (20-19, 7-13, 14-19, 14-16)
Górnik: Wróbel 16 (7 zbiórek), Niedźwiedzki 16 (13 zbiórek), Niesobski 11, Glapiński 10, Ratajczak 7, Bochenkiewicz 4 (10 zbiórek), Krówczyński 3, Durski 0, Jeziorowski 0, Kozak 0.