Zdecydowanie lepiej w to spotkanie weszli gospodarze, którzy po akcjach Artura Łabinowicza prowadzili nawet 8:2. Dariusz Wyka i Toddrick Gotcher starali się nawiązać rywalizację, ale w tym fragmencie to zielonogórzanie mieli zdecydowaną inicjatywę. Po późniejszym zagraniu Dariusa Perry’ego różnica wynosiła już 10 punktów! Po 10 minutach było 21:14. W drugiej kwarcie wałbrzyszanie dość szybko potrafili zbliżyć się na zaledwie punkt po efektownym wsadzie Ike’a Smitha. Później do remisu doprowadził Janis Berzins, a prowadzenie gościom dawał Gotcher. Spotkanie się wyrównało, ale Orlen Zastal po chwili znowu odskakiwał. Dzięki trójce Ty Nicholsa pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 43:37.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Vladimira Jovanovicia miał nawet osiem punktów przewagi po trafieniu Filipa Matczaka. Przyjezdni mieli spore problemy z konstruowaniem ataku i ciężko im było przez to nawiązać rywalizację. Dopiero po późniejszej serii 8:0 oraz akcjach Ike’a Smitha doprowadzili do wyrównania. Joshua Patton dawał nawet prowadzenie! Końcówka tej części gry należała jednak do Kellana Grady’ego - dzięki niemu po 30 minutach było 61:55. W kolejnej kwarcie drużyna trenera Andrzeja Adamka zanotowała serię 0:10 i po akcjach Janisa Berzinsa oraz Ike’a Smitha… wychodziła na prowadzenie! Spotkanie już do końca było bardzo zacięte. Na 14 sekund przed końcem niezwykle ważną trójkę trafił Toddrick Gotcher. Rzuty wolne dołożył jeszcze Aleksander Wiśniewski i to Górnik Zamek Książ cieszył się ze zwycięstwa 74:70.
Zastal Zielona Góra - Górnik Zamek Książ Wałbrzych 70-74 (21-14, 22-23, 18-18, 9-19)
Górnik: Wyka 21 (16 zbiórek, 3 bloki), Smith 16 (8 zbiórek), Berzins 11 (5 zbiórek), Patton 8 (5 zbiórek), Gotcher 7, Wiśniewski 7, Gilbert 4 (4 przechwyty), Marchewka 0, Kulka 0.
Źródło: PLK