Motocyklista potrącił mojego psa jeżdżąc nielegalnie po lesie i uciekł. Jestem Opiekunem Zwierząt w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Wałbrzychu. Ukończyłem również studia podyplomowe z Zoopscyhologii. W przedmiotowej sprawie wysłałem wczoraj pocztą priorytetem zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu oraz do Wałbrzyskiego Nadleśnictwa z prośbą wszczęcie postępowania i zabezpieczenie monitoringu. Chcę podkreślić, że jest bezwzględny zakaz jazdy motocyklem w lesie zgodnie z art. 29 Ustawy o lasach, a z art,. 25 Ustawy o ochronie zwierząt wynika obowiązek kierującego udzielenia pomocy potrąconemu zwierzęciu.
Sytuacja wyglądała w sposób następujący:
W dnu 19 kwietnia 2025 roku około godziny 12.15 szedłem lasem pieszym szlakiem turystycznym w lesie (prowadzącym na górę Borowa, idącego za Schroniskiem dla Bezdomnych Zwierząt w Wałbrzychu) na pomarańczowej widocznej smyczy prowadziłem mojego Psa o imieniu Iwo, który jest średniej wielkości, a na szyi miał widoczną czerwoną obrożę z błyszczącymi elementami srebrnymi. Szliśmy w kierunku Schroniska dla Zwierząt. Była piękna słoneczna pogoda zapewniająca doskonałą widoczność. Ja na sobie miałem widoczne polo w kolorze bordowym.
Byliśmy na tym szlaku pieszym mniej więcej na wysokości podnóża Zamku Nowy Dwór. Za plecami usłyszałem dźwięk silnika. W mojej ocenie pojazd był daleko, pomimo tego już zacząłem skracać smycz. Motocyklista musiał jednak jechać z ogromną prędkością, wyjechał zza moich pleców, minął mnie, ale nie zdążył już wyminąć mojego psa, Iwo został uderzony w szczękę osłoną pod kierownicą motocykla i odleciał na około dwa metry na bok po mojej stronie, skulił się i zaczął piszczeć. Sytuacja była bardzo dynamiczna. Motocyklista odjechał bez udzielenia pomocy psu w kierunku Schroniska dla Zwierząt. Z tego co pamiętam to mógł być czarny motor z elementami niebieskimi, mógł mieć tablicę rejestracyjną, wyglądu motocyklisty na chwilę obecną nie mogę sobie przypomnieć. Zacząłem udzielać pomocy mojemu psu, który był cały we krwi, był skulony i piszczał. Za tym motocyklistą jechał drugi motocyklista po jakimś krótkim czasie. Z tego co pamiętam, on miał cały czarny strój, czarny kask zasłaniający twarz, jechał na czarnym motocyklu, także odjechał nie udzielając pomocy mojemu psu.
Jestem opiekunem Zwierząt w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt, a także Zoospycholgiem - ukończyłem studia podyplomowe w tym zakresie, więc potrafiłem udzielić pierwszej pomocy psu, jestem też sprawny fizycznie, więc mogłem nieść psa w sposób taki, aby nie zwiększyć obrażeń. Szedłem przez prawie kilometr lasem, (bo tam gdzie doszło do zdarzenia można dojechać terenówką jedynie) do Schroniska, gdzie już czekał mój kolega i samochodem zawieźliśmy psa do przychodni. Chcę podkreślić, że gdyby nie moja sprawność i umiejętności oraz opanowanie w tej trudnej sytuacji, pies umarłby w tym lesie!!!
W przychodni weterynaryjnej "Łapka" w Wałbrzychu na ul. Proletariackiej została udzielona pomoc medyczna psu w tym samym dniu. Trwało to około pięć godzin. Natomiast w Przychodni Weterynaryjnej Hołdowańscy w Pszennie została przeprowadzona skomplikowana operacja psa. Zostały mu wstawione metalowe blaszki w górną złamaną szczękę. Iwo ma także obrażenia narządów wewnętrznych oraz złamaną żuchwę
Chcę podkreślić, iż pies był niesamowicie zadbany, sprawny i silny, ponieważ dużo razem spacerujemy i trenujemy. Adoptowałem go ze Schroniska, w którym pracuję. Gdy tam trafił miał półtora roku, nie znał dotyku ludzkiego, smyczy, nic. Jego zachowanie wskazywało, że był bardzo skrzywdzony przez człowieka. Włożyłem masę pracy, aby go socjalizować i znów skrzywdził go człowiek...
Gdyby tam szła rodzina z dziećmi, klika osób w rozproszeniu, ten motocyklista nie miałby możliwości wszystkich wyminąć i kogoś na pewno by potrącił.
Dziękuję obu ww. przychodniom za pomoc i leczenie Iwo oraz za wsparcie bliskich mi osób ze Schroniska w Wałbrzychu, a także znanym i nieznanym mi osobom, które wspierają mnie na profilu fb.
Do maila dołączam zdjęcia Iwo jak był zdrowy i po operacji oraz mnie całego we krwi po tym jak go niosłem lasem, a także drogi leśnej, na której doszło do zdarzenia.
Marek Prus
Od redakcji: jeśli ktoś z naszych Czytelników posiadałby jakiekolwiek informacje mogące pomóc w ustaleniu sprawcy potrącenia psa, prosimy takie osoby o kontakt z wałbrzyską policją.