Początek meczu był bardzo zacięty i po niespełna 2 minutach mieliśmy remis po 5. W następnych akcjach na parkiecie mieliśmy sporo chaosu, niepotrzebnych strat i niecelnych rzutów. Widać było, że na graczach obu zespołów spoczywa spora odpowiedzialność i presja. Po celnym rzucie Wróbla w 5. minucie wałbrzyszanie prowadzili 9-8. W tym fragmencie meczu Górnicy grali bardzo mądrze i zwłaszcza ich defensywa zasługiwała na słowa uznania. Po rzutach Wróbla i Pirosa w 7. minucie podopieczni Arkadiusza Chlebdy prowadzili 18-10. Po przerwie na żądanie, ekipa gospodarzy za sprawą celnej trójki i dwójki Arabasa zniwelowała różnicę do zaledwie 3 punktów (15-18). Końcówka była bardzo nerwowa, ale to nasi prowadzili po 10 minutach 20-15.
Druga ćwiartka rozpoczęła się od celnego rzutu za trzy punkty w wykonaniu Pawłowskiego. Za chwilę do remisu po 20 doprowadził Djuric, ale odpowiedź wałbrzyszan była błyskawiczna i po 13. minutach Górnik prowadził 24-20. W tym momencie nastąpił dość poważny kryzys w grze wałbrzyszan, co bardzo szybko wykorzystali miejscowi prowadzeni przez Mieczkowskiego i Arabasa. W 16. minucie Kotwica prowadziła 29-24. Naszą strzelecką indolencję przełamał dopiero Niesobski. Dysponujący znacznie szerszą ławką rezerwowych miejscowi w 17. minucie prowadzili już różnicą 8 punktów (38-30). Słabnąca z każdą minutą ekipa Górnika dała grającej bardzo zespołowo drużynie z Kołobrzegu odskoczyć na 13 punktów po 20 minutach (31-44).
Pierwsza akcja trzeciej kwarty to znów celny rzut za trzy punkty miejscowych i przewaga Kotwicy wzrosła do 16 punktów (47-31), a po chwili do 18 (49-31). Zniechęceni takim obrotem spraw wałbrzyszanie pudłowali na potęgę i właściwie już w tym momencie meczu można było powiedzieć, że losy awansu do kolejnego etapu walki o awans do I ligi są rozstrzygnięte. W 24. minucie Kołobrzeg prowadził 60-33 i ten wynik mówi sam za siebie. W następnych akcjach spotkanie straciło na atrakcyjności i nie było w nim już wielu emocji. Odnotować należy, że po 30 minutach gospodarze prowadzili 72-47.
W ostatniej ćwiartce zawodnicy grali bez obciążeń i często wykonywali nieprzemyślane akcje. W naszym zespole więcej minut mieli okazję przebywać na parkiecie rezerwowi, jak choćby Ciuruś czy Rzeszowski. W 37. minucie Górnik zmniejszył nieco dystans i przegrywał 54-75, ale to było wszystko na co było stać wałbrzyszan w tym spotkaniu. Kotwica spokojnie panowała nad sytuacją i ostatecznie pokonała biało-niebieskich 84-61.
Kotwica 50 Kołobrzeg - Górnik Trans.eu Wałbrzych 84-61 (15-20, 29-11, 28-16, 12-14)
Górnik: Wróbel 13 (14 zbiórek), Bochenkiewicz 12 (14 zbiórek), Obarek 11, Niesobski 9, Glapiński 7, Piros 5, Ratajczak 2, Rzeszowski 2, Ciuruś 0, Krzymiński 0, Jeziorowski 0
