W pierwszej kwarcie gospodarze zagrali świetnie w ataku, trafiali niemal z każdej pozycji, a wałbrzyszanie byli bezradni, choć trzeba przyznać, że gra defensywna Górnika w tym okresie pozostawiała sporo do życzenia. W drugiej ćwiartce nadal stroną dyktującą warunki gry byli miejscowi, którzy z minuty na minutę powiększali przewagę i do przerwy prowadzili 44-27. Wałbrzyszanie mieli spore problemy w ataku, a wynikały one głównie z nieco słabszej postawy najlepszego strzelca Piotra Niedźwiedzkiego.
W trzeciej kwarcie zaczęła się pogoń Górników za wynikiem. Nasi wreszcie zaczęli trafiać i do tego dołożyli solidną obronę. Gdy dodamy, że celowniki Stali były źle ustawione, nie jest zaskoczeniem, że po 30 minutach gospodarze prowadzili zaledwie 51-49. Przebudził się Niedźwiedzki, dobrze grał Niesobski i wspierał go Wróbel. Ostatnia ćwiartka była bardzo interesująca. Górnik w 35. minucie wyszedł wreszcie na prowadzenie 58-56, ale Stal nie odpuściła i walczyła do końca o triumf. W ostatnich akcjach więcej zimnej krwi zachowali wałbrzyszanie, a ręce drżały miejscowym i w efekcie minimalna wygrana Górnika stała się faktem.
Teraz przed Górnikiem najważniejsza część sezonu, a mianowicie faza play off o awans do I ligi. Najpierw wałbrzyszanie zagrają w I rundzie z Polkątami Maximus Kąty Wrocławskie i nasi są zdecydowanym faworytem tej konfrontacji. W przypadku przejścia tej przeszkody na drodze Górnika stanie zwycięzca z pary SMS PZKosz Władysławowo-Politechnika Gdańska. Gdyby i jednego z tych rywali udało się podopiecznym Arkadiusza Chlebdy pokonać, to Górnik w ćwierćfinale stanie przed nie lada wyzwaniem, bowiem ich rywalem będzie wtedy prawdopodobnie "pewniak" do awansu, a mianowicie ekipa R8 Basket Politechnika Kraków.
Stal Ostrów Wielkopolski - Górnik Trans.eu Wałbrzych 65:66 (26:18, 18:9, 7:22, 14:17)
Górnik: Niesobski 18, Wróbel 13, Niedźwiedzki 12 (13 zb), Glapiński 8, Kozak 7, Ratajczak 5, Bochenkiewicz 3, Krówczyński 0.