Goście z Jeleniej Góry przyjechali do Wałbrzycha bez swojego najlepszego strzelca Łukasza Niesobskiego, co już od początku stawiało Górnika w roli zdecydowanego faworyta. Początek meczu był w miarę wyrównany, ale z każdą kolejną minutą przewaga Górnika rosła i widać było różnicę klas zespołów. Po 7. minutach nasi prowadzili już 19-4, a kwartę wygrali 27-9 i praktycznie ustawili sobie mecz.
Początek drugiej ćwiartki to nadal skuteczna gra Górnika i niemoc w ofensywie koszykarzy Sudetów. W 13. minucie było już 34-9. Po 20 minutach wałbrzyszanie prowadzili 46-17 i losy meczu były rozstrzygnięte.
Druga połowa to brak jakichkolwiek emocji. Goście nie mieli żadnych argumentów, by nawiązać walkę z Górnikiem, a trener Arkadiusz Chlebda mógł dać pograć większą ilość minut zawodnikom, którzy mniej czasu spędzają zazwyczaj na parkiecie. W 24. minucie zrobiło się już 56-18, a po 30 minutach było 64-32.
Dopiero ostatnie 10 minut meczu było w miarę wyrównane i Górnik już nie powiększał przewagi, a kwartę biało-niebiescy wygrali zaledwie dwoma punktami, ale w efekcie wygrana różnicą 34 punktów stała się faktem.
Górnik Trans.eu Wałbrzych - KS Sudety Jelenia Góra 81-47 (27:9, 19:8, 18:15, 17:15)
Górnik: Niesobski 16 (6 zbiórek), Ratajczak 14, Obarek 12, Glapiński 10 (8 asyst), Wróbel 10, Kołaczyński 5, Bochenkiewicz 4 (13 zbiórek), Rzeszowski 4, Krzymiński 3, Piros 3, Podejko 0, Ciuruś 0.