Nasi jechali do Prudnika wzmocnieni Grzegorzem Małeckim, co jak pokazał ten mecz, może mieć duże znaczenie dla postawy biało-niebieskich w kolejnych meczach. Zespół Pogoni to w dużej mierze doświadczona ekipa oparta na graczach z bogatym bagażem, jak Marcin Sroka, Tomasz Prostak, Grzegorz Mordzak, czy Wojciech Pisarczyk.
Mecz zaczęły obie ekipy od celnych trójek. Na taki rzut Pisarczyka odpowiedział Kruszczyński. Po 3 minutach gry wałbrzyszanie odskoczyli na 3-8. Później gra się wyrównała i taki stan trwał do końca tej kwarty, którą ostatecznie wygrała Pogoń 22-21.
Drugą kwartę świetnie zaczęli miejscowi, którzy zdobyli 5 punktów z rzędu i odskoczyli na 27-21. W naszej ekipie jak zwykle niezawodny był Niedźwiedzki, który po raz kolejny zdominował walkę na tablicach, a wspomagali go dzielnie Glapiński i debiutujący Małecki. Pogoń w tym fragmencie meczu utrzymywała bezpieczny dystans i prowadziła 5-8 punktami. Niestety, w ostatnich akcjach popełniliśmy kilka niewymuszonych błędów, myliliśmy się w rzutach z dystansu i w efekcie po 20 minutach Prudnik prowadził 53-38.
Trzecią ćwiartkę zaczęliśmy od celnych trójek Małeckiego, Wróbla i akcji za dwa Niedźwiedzkiego i zrobiło się w 23. minucie 53-46. W kolejnych minutach przewaga gospodarzy oscylowała w granicach 10 punktów, a nasi nie potrafili znaleźć sposobu na zmniejszenie tych strat. W ekipie naszego rywala wyróżniali się tradycyjnie Sroka i Pisarczyk, a nieco słabiej grał Mordzak. Po 30 minutach Pogoń prowadziła 72-61.
Pięć punktów z rzędu Rafała Glapińskiego spowodowało, że szybko część strat udało się nadrobić (72-66). Później jednak to miejscowi zdobyli 7 punktów z rzędu i w 34. minucie prowadzili 79-66 i wydawało się, że mają wszystko pod kontrolą, a biało-niebieskich nie będzie już stać na odwrócenie niekorzystnego wyniku. Nic bardziej mylnego. Podopieczni Marcina Radomskiego po raz kolejny w tym sezonie pokazali prawdziwy górniczy charakter. Na 2 minuty i 41 sekund przed końcem Pogoń prowadziła 85-78. Przy stanie 87-81 celnie trafił najpierw Glapiński, a po chwili Ratajczak, który rozgrywał dobre zawody i zrobiło się 87-85. W decydujących akcjach po stronie Prudnika pomylił się Pisarczyk, a na niespełna 2 sekundy przed końcową syrena za trzy punkty skutecznie przymierzył Ratajczak i wygrana Górniak 88-87 stała się faktem.
Rzut oka na statystyki. Wałbrzyszanie mieli niezłą skuteczność w rzutach za dwa punkty (24/45 - 53,3 procent) i zdominowali 40-22 walkę na deskach. Z bardzo dobrej strony pokazał się debiutujący w Górniku Grzegorz Małecki, który trafił 3 z 6 rzutów za dwa punkty oraz 3 z 7 za trzy, a także wykorzystał 2 z 5 rzutów osobistych, miał do tego 6 zbiórek i 3 asysty. Wygląda na to, że w talii trenera Radomskiego będzie odgrywał znaczącą rolę.
Pogoń Prudnik - Górnik Wałbrzych 87-88 (22-21, 31-17, 19-23, 15-27)
Górnik: Niedźwiedzki 23 (15 zbiórek), Glapiński 17 (4 asysty), Małecki 17 (6 zbiórek), Ratajczak 13 (6 zbiórek), Kruszczyński 7, Durski 5, Wróbel 3, Spała 2, Krzywdziński 1, Der 0.