Mecz rozpoczął się od odśpiewania hymnu narodowego. Na trybunach zasiadła też grupa zawodników trenujących w barwach wałbrzyskiej drużyny. Dla młodych adeptów koszykówki, to było ogromne przeżycie.
Pierwsze 10 minut gry było, dużymi fragmentami, dość wyrównane. W drugiej części kwarty Górnik zaczął już odskakiwać rywalowi i dzięki dobrej grze w obronie, gracze trenera Radomskiego, na drugą kwartę wchodzili prowadząc 18:12.
Druga odsłona meczu była jednak popisem w wykonaniu gości z Tychów. Fenomenalna kwarta w ich wykonaniu, pomimo niskiej skuteczności z gry, dała im wysokie prowadzenie. Dość powiedzieć, że tę część meczu goście wygrali 19:4. Zaskoczeni Górnicy schodzili na przerwę ze stratą 9 punktów.
To co stało się po zmianie stron można było śmiało nazwać „Cudem nad Wisłą”. Wałbrzyszanie zaliczyli fenomenalną serię punktową 16:0 i nie dość, że odrobili straty, to jeszcze wyszli na bezpieczne prowadzenie. Najlepiej w tym okresie gry radzili sobie Kruszczyński, Durski i Der. Daleko w tyle plasował się lider biało-niebieskich, Niedźwiedzki. Zawodnik Górnik rozstrzelał się dopiero, gdy parkiet opuścił kryjący go Paweł Zmarlak. Ostatecznie Niedźwiedzki zaliczył 19 punktów, Górnik zaś wygrał 73:65.
Mecz mógł się podobać. Było w nim dużo dramaturgii i zwrotów akcji. Drużyna Górnika zagrała dla kibiców. Obecny bilans drużyny 5 zwycięstw i 4 porażki, to wynik zdecydowanie lepszy niż przedsezonowe oczekiwania. Drużynie Marcina Radomskiego należą się duże brawa za zaangażowanie i determinację w osiągnięciu celu.
Górnik Trans.eu Wałbrzych – GKS Tychy 73:65 (18:12, 4:19, 24:6, 27:28)
Górnik: Niedźwiedzki 19, Kruszczyński 15, Durski 11, Der 9, Wróbel 8, Ratajczak 6, Spała 5, Glapiński 0, Krzywdziński 0.