Mecze Górnika ze Ślaskiem są dla kibiców wałbrzyskich najważniejszymi starciami w sezonie. Można śmiało powiedzieć, że urastają do rangi wydarzenia. Nie inaczej było i tym razem, o czym może świadczyć wspaniała frekwencja na trybunach.
Biało-niebiescy zaczęli mecz dobrze i po 2 minutach prowadzili 5-0. W kolejnych minutach gra się wyrównała, ale nasza ekipa utrzymywała 3-5 punktów przewagi. W końcówce z dobrej strony pokazał się w naszym zespole Jakub Der, który zdobył 4 punkty z rzędu i po 10 minutach prowadziliśmy 18-12.
Drugą ćwiartkę celnym rzutem za trzy punkty zaczął doświadczony rozgrywający Ślaska Robert Skibniewski. Odpowiedź podopiecznych Marcina Radomskiego była jednak natychmiastowa, bowiem 4 oczka z rzędu zanotował Piotr Niedźwiedzki. Kolejne minuty to niemoc wałbrzyszan i rozważna i skuteczna gra lidera z Wrocławia, co zaowocowało tym, że w 15. minucie Śląsk po celnej trójce Norberta Kulona prowadził już 22-26. Na szczęście za chwilę nastąpiło przebudzenie gospodarzy i trójka Ratajczaka i skuteczna akcja Kruszczyńskiego pozwoliły ponownie miejscowym wyjść na prowadzenie (27-26). Do końca kwarty trwała już walka punkt za punkt i po 20 minutach to Górnik prowadził 34-30.
W trzeciej kwarcie oba zespoły w pierwszych 4 minutach miały spore problemy ze skutecznością, ale mimo to, nasza drużyna powiększała systematycznie przewagę i w 25. minucie było 43-34. Goście jednak nie dawali za wygraną, a brylował w ich szeregach w tym fragmencie Skibniewski, który kolejnymi celnymi trójkami "trzymał wynik". Po 30 minutach Górnicy prowadzili różnicą 10 punktów 59-49.
Ostatnie 10 minut rozpoczął celnym rzutem Niedźwiedzki, ale odpowiedział trójką Kulon, a po chwili akcją za dwa ten sam koszykarz. Nasi starali się dłużej rozgrywać akcje, ale nie przynosiło to spodziewanych efektów i już w 34. minucie prowadziliśmy zaledwie 63-60. Kolejna trójka tym razem Jakuba Musiała i na tablicy mieliśmy remis po 63. Wydawało się, że naszpikowany doświadczonymi i ogranymi na poziomie ekstraklasy koszykarzami Śląsk, właśnie przełamał ambitnych wałbrzyszan. Nic bardziej mylnego. Na trójkę Dera odpowiedział takim samym rzutem Żeleźniak i znów remis - po 66. W kolejnych akcjach trafiają Ratajczak po stronie Górników i Kulon dla Śląska. Remis po 68. Trafia znów Ratajczak, ale Dziewa też się nie myli i mamy remis po 70. Trafia Niedźwiedzki, ale skutecznie oba rzuty wolne egzekwuje Dziewa i remis po 72. Niedźwiedzki trafił jeden rzut wolny, goście pomylili się w akcji ofensywnej. Faulowany był Der, który wykorzystał oba rzuty wolne i na tablicy widniał wynik 75-72. Do końca meczu pozostawało jeszcze 40 sekund. W kolejnych akcjach panowało wiele chaosu po obu tronach. Ostatnią szansę na doprowadzenie do dogrywki zmarnował dla rywali Musiał, który spudłował na 2 sekundy przed końcową syreną i zwycięstwo Górnika stało się faktem.
Statystyki: Kolejne double-double Niedźwiedzkiego - 20 punktów i 14 zbiórek, wyrównana walka na deskach i minimalnie lepszy Górnik 46-42, bardzo zbliżona skuteczność obu zespołów w rzutach za dwa punkty jak i trzy punkty.
Górnik Wałbrzych - Ślask Wrocław 75-72 (18-12, 16-18, 25-19, 16-23)
Górnik: Niedźwiedzki 20 (14 zbiórek), Ratajczak 15, Der 11, Kruszczyński 9, Małecki 7, Wróbel 6 (6 zbiórek), Spała 5 (6 asyst), Durski 2, Krzywdziński 0.