Pierwsze minuty były nerwowe, ale od początku meczu widać było, że Astoria przyjechała do Wałbrzycha z chęcią odniesienia zwycięstwa. Po 10 minutach goście prowadzili 19-15, a bardzo dobre zawody w ich szeregach rozgrywał Filip Małgorzaciak. W drugiej ćwiartce wałbrzyszanie ambitnie dążyli do wyrównania i po 20 minutach był remis po 31. Nasi mieli tego dnia rozregulowane celowniki w rzutach za trzy punkty i tym goście nad nimi górowali.
W trzeciej kwarcie to znów Astoria uzyskała kilka punktów przewagi, a na tablicach rządził Kiwilsza, który tego dnia uzbierał aż 21 zbiórek. Wałbrzyszanie walczyli dzielnie, ale po 30 minutach przegrywaliśmy 47-51. Ostatnie 10 minut przyniosło spodziewane emocje. Hala była rozgrzana do czerwoności dzięki świetnej atmosferze. Ta hala bardziej tego dnia sprzyjała przyjezdnym. Astoria miała cały czas nerwy pod kontrolą, najważniejsze rzuty gracze gości trafiali i dlatego pierwszy mecz finału padł łupem bydgoszczan.
Górnik Zamek Książ Wałbrzych - Enea Astoria Bydgoszcz 65-68 (15-19, 16-12, 16-20, 18-17)
Górnik: Niedźwiedzki 11 (9 zbiórek, 4 asysty), Durski 11 (5 zbiórek, 5 asyst), Jackson 9 (4 asysty), Pabian 9, Jakóbczyk 9, Góreńczyk 8, Kowalenko 6, Czempiel 2, Wilk 0 (6 zbiórek), Dawdo 0, Margiciok 0.