Tylko początek meczu zwiastował problemy dla Górników, bo tyszanie prowadzili 6-2. Później z minuty na minutę zaczęła się rysować przewaga Górników, którzy w efekcie już po 10 minutach wypracowali 10 punktów przewagi. W drugiej kwarcie przewaga biało-niebieskich systematycznie rosła, a goście mieli olbrzymie problemy ze skutecznością i pudłowali nawet w bardzo prostych sytuacjach. Do przerwy Górnik prowadził 42-20. W trzeciej kwarcie losy meczu zostały przesądzone, bowiem wałbrzyszanie nadal dominowali na parkiecie w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła. Trener Andrzej Adamek rotował składem i dawał pograć wszystkim swoim podopiecznym. Wreszcie dobry mecz rozegrał Patryk Wilk, a swoje minuty na parkiecie spędzili Mindowicz, czy Makarczuk. Ostatnia kwarta to gra rezerwowych z obu stron. Goście zdołali nieco zniwelować różnicę, która w pewnym momencie wynosiła już 39 punktów, ale skończyło się na porażce GKS-u różnicą 33 oczek.
Górnik Zamek Książ Wałbrzych - GKS Tychy 88-55 (23-13, 19-7, 28-12, 18-23)
Górnik: Jakóbczyk 13, Góreńczyk 13, Wilk 11, Han 11 (5 asyst), Durski 10 (5 asyst), Niedźwiedzki 8 (6 zbiórek), Kowalenko 7 (10 zbiórek), Daniel Dawdo 5, Mindowicz 5, Margiciok 3 (5 zbiórek), Konrad Dawdo 2, Makarczuk 0.