Oczywiście faworytem meczu było GTK, które trenuje już od dwóch tygodni, a ponadto ma w swoim składzie wartościowych graczy amerykańskich i to gospodarze od początku prowadzili, a w ich szeregach wyróżniali się Damonte Dodd, który zdobył 18 punktów i miał aż 13 zbiórek oraz Riley LaChance, który dołożył 16 "oczek" i 4 asysty. Nasza ekipa walczyła jednak bardzo dzielnie, a należy też wspomnieć, że wystąpiliśmy w tym spotkaniu bez kapitana oraz podstawowego rozgrywającego Rafała Glapińskiego. Po 10 minutach przegrywaliśmy 16-20. W drugiej ćwiartce przewaga GTK rosła z minuty na minutę, a my mieliśmy olbrzymie problemy z grą w ofensywie. Wystarczy powiedzieć, że GTK trafiło dziewięć prób za trzy punkty przy skuteczności 37,5%, podczas gdy nasi trafili zaledwie raz na 16 rzutów. Po 20 minutach Gliwice prowadziły 39-25. Lepsza gra w trzeciej ćwiartce i dobra postawa pod koszem naszych wysokich Niedźwiedzkiego, Krzywdzińskiego i Wróbla spowodowały, że nieco zniwelowaliśmy różnicę punktową i po 30 minutach miejscowi wygrywali 57- 48. W ostatniej ćwiartce znów wyższość wzięły większe umiejętności i przede wszystkim lepsza skuteczność i ekstraligowej ekipy z Gliwic i w efekcie 13-punktowa porażka Górnika.
GTK Gliwice - Górnik Trans.eu Wałbrzych 77:64 (20:16, 19:9, 18:23, 20:16)
GTK: Mack 11 (1x3), LaChance 16 (3x3), Piechowicz, Słupiński 8, Dodd 18 - Radwański 10 (2x3), Dawkins 8 (2x3), Robak 5 (1x3), Dawdo 1, Kurbas, Szlachetka. Trener Paweł TURKIEWICZ.
Górnik: Spała, Der 2, Kruszczyński 4, Wróbel 9 (1x3), Niedźwiedzki 24 - Krzywdziński 14, Durski 6, Ratajczak 3, Kłyż 2, Jeziorowski, Krzymiński. Trener Marcin RADOMSKI.