Zgodnie z przewidywaniami pewnie zwyciężają Partners oraz Pierogowa Chata nad Court BG oraz Faurecia. Po zaciętych pojedynkach wygrywali również Hello Kiti oraz Labo-Dent nad Avengers i Drink Teamem.
I runda play off:
(1) Partners Nieruchomości - (8) Court BG (53:36)
Wynik wskazuje na zdecydowaną przewagę Partnersów, jednak rozstrzygnął się on dopiero w czwartej kwarcie. Przez trzy poprzednie spotkanie było wyrównane. „Młode koty” z Court BG nie odpuszczały, stąd problemy byłych mistrzów WALK sprzed dwóch lat. W play off w większości spotkań decyduje doświadczenie, którego więcej mają Partners Nieruchomości i to oni zakończyli spotkanie jako zwycięzcy. Warto wspomnieć, że „Deweloperzy” grali bez swojego podstawowego środkowego Stawiarza.
(2) Pierogowa Chata - (7) Faurecia (54:41)
To spotkanie zapowiadano jako bardzo interesujące i takie też było. Naprzeciw siebie stanęły ekipy złożone z wielu zawodników związanych z obecną jak i byłą przygodą z „profesjonalną” koszykówką. Od początku ton rozgrywce nadawali gracze Pierogowej Chaty, którzy skutecznie punktowali rywali notując runa 8 – 0. W zasadzie kontrolując spotkanie prowadzenia nie oddali do końca meczu jedynie dając Faurecia zbliżyć się na 4 oczka w drugiej kwarcie. Od tego momentu skutecznie ją powiększali w konsekwencji zwyciężając różnicę do 13 punktów. Nie do zatrzymania dla Faurecia pod tablicami był Karwik zbierając 18 piłek, w tym aż 10 na atakowanej, które zespół zamieniał na punkty. W całym meczu wygrali „deskę” 48 do 26, co było kluczem do ich wygranej.
(3) Hello Kiti - (6) Avengers (51:49)
Od pierwszego gwizdka wiadomo było, że fizyczność będzie dominowała na parkiecie i tak też było. Pierwsza kwarta wyrównana, drużyny jednak zmagały się ze skutecznością, na co wskazywał niski wynik po pierwszej ćwiartce. W drugiej kwarcie powoli rysowała się przewaga Avengers, szybkie kontry po łatwych stratach dały się we znaki Hello Kiti i dawały łatwe punkty rywalom. Do tego doszła „walka” z arbitrami, co zaowocowało faulami technicznymi dla „różowych”. Kiedy wydawało się, że mecz jest już rozstrzygnięty na korzyść Mścicieli, straty zaczęli odrabiać przeciwnicy. Po ustawieniu akcji do piłki doszedł Piątkowski i celnym rzutem zza łuku równo z syreną zakończył pojedynek na korzyść swojego zespołu.
(4) Labo-Dent - (5) Drink Team (59:56) po dogrywce
W zeszłym sezonie Labo-Dent nie zasmakował gry w fazie play off. W tym roku, dzięki wzmocnieniom, awansował z 4. pozycji. Rywalem "Dentystów" był ubiegłoroczny wicemistrz, czyli Drink Team. Grający bez kontuzjowanego Rafała Pomjana Drink Team zaskoczył rywala szybko wychodząc na kilkunastopunktowe prowadzenie. Sygnał do mozolnego odrabiania strat przez Labo-Dent dała rzecz jasna dwójka Borzemski-Ratajczak. Ten drugi w drugiej połowie był już nie do zatrzymania (32 pkt w całym meczu). W barwach Drink Teamu ciężar gry na swoje barki wziął Grzegorz Gottschalk (19 pkt). Sam "Pająk" to jednak za mało na rozpędzony duet Labo-Dentu, choć do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka.
MVP kolejki: Bartłomiej Ratajczak - 32 pkt, 8 zb, 3 as.