Nasi dobrze rozpoczęli mecz z faworyzowaną Kotwicą Kołobrzeg, bowiem po punktach Wróbla, Bochenkiewicza i Niesobskiego po 4 minutach prowadziliśmy 8-4. W kolejnych akcjach dominowali gospodarze, a zwłaszcza Pawłowski i Kotwica wyszła na prowadzenie 13-8. Nasi stracili skuteczność z pierwszych minut, a kolejna trójka Arabasa doprowadziła do stanu 16-8. Wałbrzyszanie starali się nie stracić kontaktu z ekipą miejscowych, ale znów dał o sobie znać superstrzelec Arabas i po 10 minutach przegrywaliśmy 22-14.
Początkowe minuty drugiej ćwiartki były wyrównane i utrzymywała się 6-10 punktowa przewaga Kotwicy. Po kolejnych skutecznych akcjach biało-niebieskich w 15. minucie rywale prowadzili już zaledwie 30-29. Potem jednak znów coś w grze podopiecznych trenera Arkadiusza Chlebdy się zacięło i gospodarze szybko odbudowali przewagę, która po 20 minutach wynosiła 10 punktów (47-37). Zwłaszcza do gry defensywnej Górnika można było mieć sporo zastrzeżeń.
W trzeciej kwarcie wydawało się, że Kotwica ma wynik pod kontrolą, bowiem w 24. minucie prowadziła 54-42. Jednak w kolejnych minutach nasi udowodnili, że jeszcze nie złożyli broni i po akcjach Niesobskiego i Obarka po 30 minutach Górnicy przegrywali zaledwie 55-61.
Pierwsze akcje ostatniej kwarty to popis Niesobskiego. Dwie celne trójki naszego lidera spowodowały, że na tablicy widniał remis po 61. W 35. minucie stało się to, na co z pewnością czekali wałbrzyscy kibice. Górnik wyszedł na prowadzenie 67-66. Jeszcze na dwie minuty przed końcem mieliśmy remis po 69 i wtedy zawodników z Wałbrzycha dopadła niemoc w ataku i ostatecznie gospodarze wygrali różnicą 5punktów.
Kotwica 50 Kołobrzeg - Górnik Trans.eu Wałbrzych 78-73 (22:14, 25:23, 14:18, 17:18)
Górnik: Niesobski 24 (7 zbiórek), Wróbel 13, Obarek 13, Glapiński 12 (8 zbiórek, 6 asyst), Bochenkiewicz 9 (14 zbiórek, 4 asysty), Ratajczak 2, Piros 0, Rzeszowski 0.