Wałbrzyszanie dość szybko wypracowali sobie kilka punktów przewagi, bowiem po 3 minutach prowadzili już 8-2. Sudety jednak nie dawały za wygraną i w 6. minucie mieliśmy już remis po 12. Do końca pierwszej kwarty trwała zacięta walka i po 10 minutach to miejscowi prowadzili 19-16.
Druga kwarta nie stała na zbyt wysokim poziomie, a u obu ekip szwankowała skuteczność. Wystarczy powiedzieć, że w 16 minucie Sudety prowadziły 26-22. Inna sprawa, że obie drużyny należy w tym fragmencie spotkania pochwalić za szczelną i skuteczną defensywę. Po 20 minutach gospodarze prowadzili 32-26.
Trzecia ćwiartka to popisowa gra Rafała Niesobskiego i Marcina Wróbla. Nasi zawodnicy bardzo szybko odrobili straty, a w 24. minucie wyszliśmy na prowadzenie 38-35. Kolejne minuty to dominacja Górnika, który zupełnie zastopował drużynę Sudetów, która w tej kwarcie zdobyła zaledwie 5 punktów. Nasi prowadzili po 30 minutach 48-37.
Ostatnia kwarta to spokojna gra wałbrzyszan, którzy kontrolowali wydarzenia na parkiecie i nie pozwolili miejscowym na nerwową końcówkę. Wprawdzie w 36. minucie Górnik prowadził tylko 54-48, ale końcówka w wykonaniu podopiecznych Arkadiusza Chlebdy była piorunująca.
Sudety Jelenia Góra – Górnik Wałbrzych 50-66 (19-16, 13-10, 5-22, 13-18)
Górnik: Wróbel 22 (13 zbiórek), Niesobski 15 (8 zbiórek, 4 asysty), Glapiński 11 (6 asyst), Bochenkiewicz 7 (15 zbiorek), Piros 5, Ratajczak 4, Rzeszowski 2, Kołaczyński 0, Podejko 0, Ciuruś 0, Obarek 0.