Początkowe minuty tego spotkania były dość wyrównane, bowiem drużyna gości nieźle radziła sobie w defensywie i po 4 minutach prowadziła 12-4. Nasz zespół do końca tej kwarty nie potrafił złapać odpowiedniego rytmu gry, popełniał sporo błędów i dlatego po 10 minutach to rywale prowadzili 18-11.
Początek drugiej kwarty to szybkie nadrabianie strat przez biało-niebieskich i już w 13. minucie zrobiło się 19-22. Jednak później znów nastąpił zastój w grze podopiecznych trenera Arkadiusza Chlebdy i Politechnika w 15. minucie prowadziła 31-23. Na szczęście kolejne skuteczne akcje Niesobskiego, Glapińskiego i Bochenkiewicza dały nam po 20 minutach remis po 33.
W trzeciej kwarcie Górnik wreszcie potrafił przejąć inicjatywę i dość szybko odskoczył na 11 punktów (46-35). Goście jednak nie spasowali i walczyli nadal o korzystny wynik i w efekcie na niespełna pół minuty przed końcem tej ćwiartki było już tylko 49-45 dla miejscowych. Ostatnia skuteczna akcja należała do Ratajczaka i po 30 minutach prowadziliśmy 51-45.
Ostatnia kwarta to już zdecydowana dominacja gospodarzy. Z każdą niemal akcją przewaga wałbrzyszan rosła. Po celnych rzutach Wróbla i Glapińskiego w 35. minucie było praktycznie po meczu, bowiem prowadziliśmy 63-48. W końcówce drużyny nie przywiązywały już tak dużej uwagi do gry obronnej i stąd łatwiejsza droga do zdobywania punktów.
Górnik Wałbrzych - AZS Politechnika Poznań 76:57 (11-18, 22-15, 18-12, 25-12)
Górnik: Wróbel 14 (14 zbiórek), Bochenkiewicz 13 (9 zbiórek), Niesobski 12 (6 zbiórek, 5 asyst), Ratajczak 12, Glapiński 7 (7 asyst), Piros 6, Krzymiński 5, Obarek 4, Kołaczyński 3, Rzeszowski 0.