Mecz lepiej zaczęli miejscowi, którzy prowadzili 4-0. Później nasza drużyna opanowała sytuację i po 7 minutach prowadziliśmy 12-7. Kwartę celnym rzutem zakończył Durski i po 10 minutach na tablicy widniał wynik 13-18.
Początek drugiej ćwiartki to świetna gra biało-niebieskich, którzy raz za razem dziurawili kosz rywala. Przez blisko 5 minut gry zdobyliśmy 11 punktów nie tracąc przy tym żadnego (13-29). Do przerwy Górnik spokojnie prowadził 20-35.
Dwie minuty trzeciej kwarty właściwie rozstrzygnęły losy tego spotkania. Górnicy zaaplikowali przeciwnikowi kolejnych 7 punktów i nie stracili żadnego (20-42). Gdy po celnej trójce nowego nabytku Górników - Krzysztofa Spały - zrobiło się 25-53 (27. minuta), można było być niemal pewnym na 100 procent, że nasi nie dadzą sobie już wydrzeć wygranej. Po 30 minutach było 40-64.
W ostatnich 10 minutach przewaga przez dłuższą część utrzymywała się na poziomie ponad 20 punktów. Trener Marcin Radomski mógł skorzystać w większym wymiarze czasowym z graczy rezerwowych i to z czasem nieco odbiło się na wyniku, bo w 38 minucie przewaga Górnika została nieco zniwelowana (61-80). W końcówce gospodarze zdołali zdobyć jeszcze kilka punktów, ale ostatecznie pewna wygrana w Częstochowie stała się faktem.
AZS Częstochowa - Górnik Wałbrzych 65-80 (13-18, 7-17, 20-29, 25-16)
Górnik: Durski 20, Spała 16 (6 zbiórek), Ratajczak 15, Kruszczyński 13 (6 zbiórek, 5 asyst), Wróbel 10 (8 zbiórek), Krzywdziński 6 (6 zbiórek), Makarczuk 0, Wrona, 0, Jeziorowski 0, Kłyż 0, Kaczuga 0.