We Wrocławiu nasi nie mieli łatwego zadania, bowiem WKK to zespół złożony z młodych zawodników, ambitnych, głodnych gry. Górnicy zaczęli od prowadzenia 4-0. Później trwała walka kosz za kosz, a w 6. minucie miejscowi wyszli na prowadzenie 10-8. Pierwszą kwartę gospodarze wygrali 17-15.
W drugiej ćwiartce wałbrzyszanie zaprezentowali się korzystniej. W 13. minucie nasi prowadzili 24-19, ale WKK nie dawało za wygraną i utrzymywało zaledwie kilkupunktową stratę do Górnika. W końcówce to jednak podopieczni Arkadiusza Chlebdy zagrali mocniej w defensywie i zbudowali 13-punktową przewagę po 20 minutach (27-40).
Początek trzeciej kwarty zadecydował o losach meczu. W 23. minucie nasi odskoczyli z wynikiem 51-27 i było praktycznie po zawodach. Od tego momentu wałbrzyszanie grali bardzo spokojnie, kontrolowali wydarzenia na parkiecie, pojawili się rezerwowi, a mimo to po 30 minutach prowadziliśmy 66-37.
Ostatnia kwarta to gra bez większych emocji, bowiem wynik był rozstrzygnięty. Górnicy chcieli dowieźć wysoką przewagę do końcowej syreny i ta sztuka się im udała. Wałbrzyszanie zwyciężyli 87-57.
WKK Wrocław - Górnik Trans.eu Wałbrzych 57-87 (17:15, 10:25, 10:26, 20:21)
Górnik: Ratajczak 17 (7 zbiórek), Wróbel 15 (9 zbiórek), Bochenkiewicz 14 (16 zbiórek), Obarek 12 (5 asyst), Piros 10, Glapiński 10 (6 asyst), Jeziorowski 4, Krzymiński 3, Durski 2, Ciuruś 0.