Zdecydowanym faworytem w tym meczu byli miejscowi, którzy dysponują doświadczoną kadrą i są upatrywani w gronie 3-4 faworytów do walki o wygranie ligi. Początkowe minuty tego meczu były bardzo wyrównane i po 5 minutach Górnicy prowadzili 10-9. W kolejnych minutach na parkiecie nadal trwała walka kosz za kosz, a w naszych szeregach świetni spisywał się Marcin Wróbel. Po 10 minutach Górnik prowadził 20-19.
W pierwszych akcjach drugiej ćwiartki lepiej zaprezentowali się gracze Czarnych, którzy w 13. minucie wyszli na prowadzenie 27-22. W zespole naszego rywala świetne zawody rozgrywał Ciechniak, a u nas problemy z faulami szybko dotknęły Niedźwiedzkiego. Nasi nie pozwolili odskoczyć przeciwnikowi i w efekcie po 20 minutach gospodarze prowadzili zaledwie 36-35.
O losach meczu zadecydowała trzecia kwarta. Zaczęła się ona dość pomyślnie dla biało-niebieskich, bowiem po trafieniach Wróbla prowadziliśmy w Słupsku 39-38. W 26. minucie Czarni prowadzili 44-43 i nic nie zapowiadało, że ostatnie 4 minuty tej kwarty zagramy tak źle. Kolejne skuteczne akcje miejscowych doprowadziły do stanu 55-46 po 30 minutach.
W ostatniej kwarcie wałbrzyszanie podjęli jeszcze próbę gonienia wyniku i w 34. minucie po celnych rzutach wolnych Jakuba Dera przegrywaliśmy 6 punktami (53-59), ale to było wszystko na co było stać tego dnia ambitnie walczących podopiecznych Marcina Radomskiego. Czarni szybko opanowali sytuację i w końcówce jeszcze nieco powiększyli przewagę i ostatecznie wygrali 77-66.
Czarni Słupsk - Górnik Wałbrzych 77-66 (19-20, 17-15, 19-11, 22-20)
Górnik: Wróbel 18 (5 zbiórek), Niedźwiedzki 11, Kruszczyński 9, Glapiński 9, Ratajczak 7 (6 zbiórek), Der 6 (6 zbiórek), Durski 6, Spała 0, Krzywdziński 0 (6 zbiórek).