Mecz zaczęliśmy dobrze i po skutecznych akcjach Niedźwiedzkiego i Kruszczyńskiego prowadziliśmy 4-0. Później do głosu doszli jednak gospodarze, którzy zdobyli 10 punktów z rzędu i odskoczyli na 10-4. Już do końca tej kwarty utrzymywała się kilkupunktowa przewaga GKS-u, a łatwo można było zauważyć, że nasza drużyna miała w pierwszej kwarcie spore problemy ze skuteczną gra w defensywie i straciliśmy aż 26 punktów w 10 minut (26-20).
Po świetnym początku Niedźwiedzkiego w 14. minucie mieliśmy remis po 28. I znów nastąpił zastój w naszej grze i miejscowi odskoczyli na 36-28. Niemoc Górników przełamał celną trójką Kruszczyński, ale po chwili takim samym rzutem odpowiedział Jankowski. W 18. minucie zrobiło się niebezpiecznie, bo Tychy odskoczyły na 12 punktów (43-31), ale na szczęście w końcówce trafili Glapiński i Wróbel i po 20 minutach było 45-37.
Początek trzeciej kwarty to walka na rzuty trzypunktowe. W 25. minucie po celnym rzucie Kruszczyńskiego znów mieliśmy remis - tym razem po 50. Wałbrzyszanie poczuli, że ten mecz można wygrać i zaczęła się prawdziwa bitwa. Żadna z drużyn nie chciała odpuścić, a wynik oscylował wokół remisu. Po 30 minutach było 64-65 dla Górnika.
32 minuta meczu, a na tablicy remis po 70. To dowód, jak wyrównany przebieg miało to spotkanie. Dwa celne rzuty za trzy punkty Szymczaka spowodowały, że gospodarze odskoczyli na 76-70. Tychy zbudowały solidną zaliczkę w ostatnim fragmencie tego widowiska i na niespełna trzy minuty przed końcem meczu kibicie GKS-u mogli być niemal pewni, że ich pupile odniosą wygraną, bowiem było 88-76. Górnik jednak anie odpuszczał. Trafił Niedźwiedzki, a za chwilę trzypunktową akcją popisał się Spała. Zrobiło się 88-81. Gospodarze pudłowali, tymczasem w trans wpadł Niedźwiedzki, który trafiał z każdej pozycji i doprowadził do stanu 88-87. Ostatnią akcję do rozegrania mieli wałbrzyszanie, a pozostawało im nieco ponad 5 sekund. Niestety, złe podanie Małeckiego i jednopunktowa porażka stała się faktem.
Statystyki - w drużynie miejscowych aż 6 koszykarzy osiągnęło dwucyfrowe zdobycze punktowe, co potwierdziło tezę, że GKS jest zespołem niezwykle wyrównanym. W naszej ekipie tylko Niedźwiedzki i Kruszczyński takim wynikiem mogą się pochwalić. Tym razem wałbrzyszanie mieli wysoki procent skuteczności w rzutach za dwa punkty (24/38 - 63,2), ale za to słabo radziliśmy sobie w rzutach za trzy punkty (7/25 - 28 procent). Gospodarze oddali 31 rzutów za trzy, ale aż 13 znalazło drogę do naszego kosza. Tradycyjnie wygraliśmy walkę na deskach - 34-25. Dobry mecz zanotował Krzysztof Spała, a wciąż problem ze skutecznością ma Grzegorz Małecki (3/10 z gry).
GKS Tychy - Górnik Wałbrzych 88-87 (26-20, 19-17, 19-28, 24-22)
Górnik: Niedźwiedzki 26 (7 zbiórek), Kruszczyński 10 (4 asysty), Glapiński 9, Ratajczak 9, Spała 9 (8 zbiórek, 5 asyst), Malecki 9 (5 asyst), Wróbel 8, Der 5, Krzywdziński 2, Durski 0.