Pierwsza kwarta zaczęła się od wyrównanej gry i w efekcie po 5 minutach mieliśmy remis po 7. Później bardzo dobry okres gry zanotowali goście, którzy trafiali z dystansu i dzięki temu odskoczyli z wynikiem na 7-17. Po 10 minutach było 10-19.
Drugą kwartę Górnik zaczął świetnie i po trafieniach Niedźwiedzkiego i Dera w 14. minucie mieliśmy już remis po 19. W kolejnych akcjach kibice oglądali walkę na całej szerokości parkietu i grę kosz za kosz. Po 20 minutach i celnej trójce na koniec wychowanka Górnika grającego w barwach Księżaka Marcina Salamonika, goście prowadzili 32-36.
Trzecia ćwiartka to zły początek biało-niebieskich, którzy popełnili kilka prostych błędów, co skrzętnie wykorzystali goście i po 22. minutach było 34-43. Niestety nasza gra ne wyglądała zbyt obiecująco. O ile jeszcze w defensywie jakoś sobie radziliśmy, to mieliśmy duże problemy z celnością rzutów. W końcówce tej kwarty nasi jednak znów nieco podkręcili tempo i zniwelowali część strat do stanu 51-54.
Czwarta kwarta była bardzo emocjonująca. Cały czas niewielką 2-4 punktową przewagę utrzymywał Łowicz. Gdy wydawało się, że Górnik zaraz przełamie przeciwnika, wtedy Księżak trafiał. Po celnym rzucie wolnym Niedźwiedzkiego w 36. minucie przegrywaliśmy zaledwie 61-63. Końcówka była bardzo nerwowa. Nasi nie trafiali rzutów wolnych, a goście dowieźli wygraną 68-72 do końcowej syreny.
Górnik Wałbrzych - Ksieżak Łowicz 68-72 (10-19, 22-17, 19-18, 17-18)
Górnik: Kruszczyński 20, Niedźwiedzki 18 (12 zbiórek), Der 7, Glapiński 7 (5 asyst), Ratajczak 7, Wróbel 6 (6 zbiórek), Durski 3, Spała 0, Krzywdziński 0.