Około 250–300 tysięcy osób manifestowało wczoraj w Warszawie przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości.
Do Warszawy zjechali się zwolennicy Platformy Obywatelskiej i innych ugrupowań opozycyjnych, ale nie tylko. Przyjechali z różnych miast i miasteczek ludzie niezadowoleni z tego, co proponuje PiS. Do wyborów parlamentarnych zostało już naprawdę niewiele czasu i opozycja zwiera szeregi, by odsunąć od władzy PiS-u i przejąć stery w kraju. Do Warszawy pojechało około 300 osób z Wałbrzycha i regionu. Pojechali autobusami w zorganizowanych grupach, ale również spora część dotarła na marsz własnymi samochodami. Politycy PiS-u bardzo niechętnie odnosili się wczoraj do tematu marszu i właściwie jedynie rzecznik partii Rafał Bochenek wypowiedział się na ten temat.
- Wybory wygrywa się przy urnach wyborczych, a nie w marszach, PO powinna to wiedzieć, bo wiele podobnych marszy organizowała i niewiele z nich wynikało" - odpowiedział Bochenek.