Jeden z rodziców był zaniepokojony zachowaniem swojego dziecka i postanowił nagrać treść rozmów opiekunek pracujących w żłobku. Jakież było jego zdziwienie, gdy na nagraniu słowa powszechnie uznawane za wulgarne i obelżywe były używane przez "wykwalifikowany" personel nader często. Nagranie dotarło najpierw do dyrektor placówki, a następnie do miejskich urzędników odpowiedzialnych za oświatę w naszym mieście. Wiceprezydent Sylwia Bielawska bardzo szybko podjęła działania mające na celu wyciągnięcie konsekwencji wobec kadry żłobka i ukarania nieodpowiedzialnych opiekunek. Decyzja. jaką podjęła wiceprezydent jest taka, że trzy z opiekunek straciły pracę dyscyplinarnie. Z funkcją dyrektora pożegnała się też dotychczasowa szefowa żłobka. To jednak nie koniec całej afery, bowiem sprawa została zgłoszona do Prokuratury, która będzie prowadzić postepowanie w tej kwestii. Na podstawie dostarczonych Prokuraturze nagrań zostanie podjęta decyzja, czy doszło tylko i aż do zaniedbywania obowiązków służbowych, czy także do złamania prawa i psychicznego, bądź fizycznego, znęcania się nad dziećmi.
- Podjęliśmy bardzo szybko działania i będziemy sprawę wyjaśniać — mówi Sylwia Bielawska.