Lepiej w to spotkanie weszli wałbrzyszanie, którzy po trójce Toddricka Gotchera prowadzili pięcioma punktami. Straty odrabiali Wojciech Tomaszewski i Viktor Gaddefors, ale gospodarze nie chcieli pozwolić na zbyt dużo. Kolejne trójki Gilberta i Gotchera oznaczały osiem punktów różnicy. Po 10 minutach było 24:16. Drugą kwartę ekipa z Torunia rozpoczęła od serii 0:7 i dzięki zagraniu Divine’a Mylesa przegrywała zaledwie punktem. Górnik Zamek Książ błyskawicznie odpowiedział na to… swoją serią 19:0! Po kolejnych zagraniach Gilberta, Bojanowskiego i Smitha przewaga wzrosła więc do 20 punktów! Ostatecznie dzięki zagraniu Joshua Pattona pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 48:26.
W trzeciej kwarcie drużyna trenera Andrzeja Adamka nie prezentowała się już tak dobrze w ofensywie. Arriva Polski Cukier też nie do końca była w stanie wykorzystać tę sytuację. nieźle grał co prawda Viktor Gaddefors, ale to nie wystarczało. Po trafieniu Ike’a Smitha po 30 minutach było 56:39. Na początku kolejnej części spotkania dzięki trójce Janisa Berzinsa różnica ponownie wzrosła do 20 punktów. Już do samego końca ekipa trenera Srdjana Suboticia nie była w stanie realnie zagrozić przeciwnikom. W ważnych momentach trafiali Dariusz Wyka i Toddrick Gotcher, a niespodziewane trójki Barreta Bensona nie zmieniały wyniku. Ostatecznie Górnik Zamek Książ Wałbrzych zwyciężył 77:63.
Górnik Zamek Książ Wałbrzych - Arriva Polski Cukier Toruń 77-63 (24-16, 24-10, 8-13, 21-24)
Górnik: Smith 22 (5 zbiórek), Gotcher 18, Gilbert 15 (7 asyst), Wyka 8 (9 zbiórek), Berzins 6, Bojanowski 4 (6 zbiórek), Marchewka 2, Patton 2, Kulka 0.
Źródło: Orlen Basket Liga