Nazywający siebie "Strażnikami Wolności" mieszkańcy Dolnego Śląska przemierzają nasz region w celu informowania społeczeństwa o problemie związanym ze szczepieniem. Problemie, który wynika z faktu, że jesteśmy przez media, Rząd oraz Światową Organizację Zdrowia bombardowani fałszywymi informacjami.
- Wmawia się nam, że maseczki nas chronią przed wirusem, a przecież nawet sam były minister zdrowia Szumowski do mediów mówił, że maseczki w niczym nam nie pomogą - twierdzą organizatorzy spotkania.
Według "Strażników Wolności" dużym problemem obecnych czasów jest kneblowanie ludziom ust. Symboliczne zniewolenie, które ma na celu wymuszenie na społeczeństwie odpowiedniego zachowania oraz późniejsze manipulacje podczas rzekomego szczepienia, dają władzom, które czerpią na tym procederze spore zyski, duże pole manewru. Protestujący bardzo sprzeciwiają się obecnym formom szczepienia. Według nich, opracowana na tym etapie badań szczepionka to czysty eksperyment na ludziach. Brak odpowiednich badań klinicznych sprawia, że preparaty są warunkowo dopuszczone przez lekarzy. Nie znamy więc dokładnie skutków ich działania oraz skutków ubocznych, które pojawiają się przecież u zaszczepionych pacjentów. Zwrócono się również do przedstawicieli mediów, by rzetelnie informować mieszkańców poszczególnych miejscowości o tym, na jakich zasadach odbywają się obecne procedury związane ze szczepieniem ludności. Chodziło tu o fakt dania możliwości wolnego wyboru oraz świadomości konsekwencji ,jakie niesie za sobą szczepienie na obecnym etapie badań nad używanymi preparatami.