Protestowali oni przeciwko obowiązkowym szczepieniom. Przypomnijmy, że Rada Miejska Wałbrzycha w ubiegłym tygodniu podjęła uchwałę w tej sprawie, a gorącym orędownikiem takiego rozwiązania był prezydent Roman Szełemej. Zaraz po tej decyzji na profilu społecznościowym prezydenta pojawiły się bardzo nieprzychylne na jego temat komentarze i dlatego profil na razie został ukryty.
Okazuje się, że to nie koniec protestów, bowiem sporo osób przyjezdnych z Ostrowa Wielkopolskiego, Jeleniej Góry, Poznania i innych miejscowości i grupa mieszkańców Wałbrzycha postanowili zaprotestować jeszcze mocniej i dobitniej. Manifestanci ruszyli pod dom prezydenta Romana Szełemeja i nawoływali do dołączenia się do manifestacji. Uczestnicy wznosili okrzyki "Wolna Polska" "Nie bądź królikiem doświadczalnym". Protestujących na trasie próbowała powstrzymać policja, ale mimo to spora grupa manifestujących doszła pod posiadłość prezydenta. Tam nie doszło do żadnych ekscesów, ale pojawiły się kolejne okrzyki "Wstyd i hańba", "Roman Mengele", "Stop korupcji". Protestujący mieli również wiele gorzkich słów do policjantów, którzy pilnowali dostępu do domu prezydenta Szełemeja. Zdaniem protestujących, policja łamie prawo, stoi po niewłaściwej stronie i chroni osoby, które łamią konstytucję. Protestujący wzywali prezydenta do wyjścia do nich i porozmawiania, ale bez skutku. Wznosili kolejne hasła i okrzyki "Będziesz siedział", "Szełemej bandyta" to tylko niektóre z nich.
- Nie przyszliśmy tu nikogo nękać, tylko przyszliśmy tutaj przedstawić swoje zdanie i pokazać, że nie zgadzamy się na takie zachowanie samorządowców - mówili protestujący. - To są działania łamiące prawa. Ten człowiek bez wstydu i żadnych hamulców wraz z radą miasta powinien skończyć w rynsztoku politycznym i powinien być wyprowadzony w kajdankach.
Protest zorganizowali Strażnicy Wolności. Organizatorzy zapewne liczyli na większe zainteresowanie protestem samych wałbrzyszan i liczyli również na wsparcie kibiców, ale i tak ilość osób protestujących była znacząca.