1 maja do Urzędu Miasta w Wałbrzychu wpłynął mail, w którym nieznana osoba/osoby groziły prezydentowi Wałbrzycha Romanowi Szełemejowi oraz pracownikom ratusza. Wszystko dotyczy uchwały Rady Miejskiej Wałbrzych z dnia 29 kwietnia w kwestii przymusowych szczepień mieszkańców miasta oraz osób pracujących w naszym mieście.
Sekretarz miasta zgłosiła tę sprawę na policję. W kolejnych dniach do ratusza napłynęły kolejne wulgarne maile, a niektóre zawierały groźby. Teraz to już funkcjonariusze policji powinni ustalić kto wysyłał groźby. Wcześniej po uchwaleniu tzw. uchwały szczepionkowej na profilu społecznościowym prezydenta miasta pojawiło się wiele negatywnych i wulgarnych wpisów i dlatego profil został tymczasowo ukryty.
- Obecnie trwają czynności sprawdzające, aby zebrać jak największy materiał dowodowy i przesłuchać świadków - informuje KMP w Wałbrzychu.
Tymczasem prezydent uważa, że ci, którzy nie wierzą w koronawirusa popełniają radykalny błąd i nie za bardzo rozumie dlaczego on stał się celem ataku i uważa, że odpowiednie służby zajmą się tymi pogróżkami. Dla bezpieczeństwa prezydenta i urzędników wejścia do ratusza pilnują strażnicy miejscy, by uniknąć niepożądanych wizyt. Sam Ratusz po fali hejtu, jaki wylał się na osobę Romana Szełemeja, postanowił zwrócić się do policji o przyznanie ochrony prezydentowi miasta.