– Polski Ład doprowadzi do Polskiego Rozkładu. Do rozkładu polskich samorządów, a tym samym do rozkładu dobrobytu mieszkańców miast, miasteczek i metropolii – uważa Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia.
- Dlatego stoimy tu dzisiaj razem – wójtowie, burmistrzowie i prezydenci. Z różnych części województwa, z różnym rodowodem politycznym. Ponieważ wspólnie – jako stowarzyszenie Dolny Śląsk Wspólna Sprawa, które reprezentuje ponad połowę mieszkańców naszego regionu – mówimy nie. Nie dla centralizacji państwa. Nie dla państwa etatystycznego. Nie dla zamachu na polski samorząd, który jest podstawą zdrowej demokracji - dodaje Sutryk.
Zdaniem samorządowców, zabiera się wspólnotom lokalnym ich własne pieniądze – zamienia je na rozdawane wedle własnej woli subwencje, twierdząc, że to co zabrał wspólnotom lokalnym potrafi sam pożytecznie inwestować. To przecież wspólnoty lokalne, czyli samorządy od ponad trzydziestu lat inwestują w poprawę jakości życia Polaków – i to skutecznie. Rząd jasne reguły podziału budżetu państwa chce zastąpić „uczciwym algorytmem dla samorządów”.
- Wiemy jak dotąd wyglądała ta uczciwość tego rządu. Wiemy kto dostaje pieniądze z tych – nie boję się tego powiedzieć – fikcyjnych algorytmów i programów rządowych. Sami swoi. Tak ma wyglądać Polski Rozkład. W ten sposób rząd zniszczy polską samorządność. Zniszczy dorobek 30 lat wolnej Polski. Nie ma na to naszej zgody. Jesteśmy całkowicie przeciw takiemu podejściu. Jeśli chcemy poprawiać jakość życia – nie osłabiajmy samorządów, ale przeciwnie: wzmacniajmy samorządy. Jeśli chcemy wzmacniać odporność kraju, regionów, miast, miasteczek, obszarów wiejskich na kryzysy – nie osłabiajmy samorządów, ale je wzmacniajmy - dodaje Jacek Sutryk.
Obecny podczas dzisiejszej konferencji był również prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej, który również nie omieszkał skrytykować rządowych działań w kwestii służby zdrowia.
- Sytuacja w służbie zdrowia jest jednym z najważniejszych wyzwań - mówi Szełemej. - W tzw. Polskim Ładzie o służbie zdrowia nie ma właściwie nic. Stan służby zdrowia, zasoby i kondycja jest fatalna. Jesteśmy na ostatnim miejscu w Europie jeśli chodzi o liczbę lekarzy na tysiąc mieszkańców. Podobnie jest z ilością pielęgniarek. Nadumieralność w Polsce jest zjawiskiem niepokojącym i w Polskim Ładzie nie ma do tych danych żadnego odniesienia. Brak propozycji dla osób pracjących w służbie zdrowia spowoduje odchodzenie z tych zawodów kolejnych osób. Sytuacja w szpitalach jest dramatyczna. Rząd w tej dziedzinie nie ma żadnego planu i żadnej strategii. Sanatoria upadają, bo nie ma na nie żadnego pomysłu.
