Przeciwnicy tych decyzji nie kryją oburzenia i w bezpośredni sposób mówią co myślą o politykach Prawa i Sprawiedliwości. Wśród protestujących widać było dużo haseł negujących decyzję. Spora część z nich wyrażona została w niewybredny sposób, ale jak tłumaczą organizatorzy, tylko tak można dać władzy do zrozumienia, co się o niej sądzi.
MOJE CIAŁO - MOJA SPRAWA.
RZĄD NIE CIĄŻA, USUNĄĆ MOŻNA.
NIE DLA KAGAŃCA ABORCYJNEGO KOBIET!
To tylko część haseł. Rozgoryczone panie zwróciły też uwagę, że Jarosław Kaczyński mocno kobiety w Polsce zdenerwował i że nie dziwi je fakt wzmożonej ochrony prezesa.
- Nie zgadzam się. Chce mieć wybór i nikt mnie nie zmusi do życia według tak urojonych zasad - mówi pani Katarzyna. - Tylko proszę napisać tych urojonych - dodaje po chwili.