Plakat brzmi: "Wszyscy pod Ratusz. Górnik nigdy nie zginie. Los Górnika w naszych rękach. Musisz tam być. 11 lipca, godzina 9.00".
W sumie nic dodać, nic ująć. Sytuacja piłkarskiego Górnika jets tragiczna. Klub nie wystąpi prawdopodobnie w rozgrywkach IV ligi, a znów będzie musiał zaczynać grę od peryferyjnej klasy A. Zarząd padał się do dymisji i nie ma chętnych do przejęcia sterów w zadłużonym klubie. Czy akcja kibiców Górnika cokolwiek może zmienić? Czy władze samorządowe spojrzą przychylnym okiem na piętrzące się problemy Górnika? Czy Roman Szełemej podejmie decyzję o dodatkowym wsparciu finansowym klubu z wielkimi tradycjami? Czy wreszcie znajdzie się ktoś kompetentny, kto pokieruje tym klubem w odpowiednim kierunku? Pytań jest więcej, ale odpowiedzi na nie są trudne i mało przejrzyste.
11 lipca o godzinie 9.00 w ratuszu odbywać się będzie sesja Rady Miasta Wałbrzycha. Jak odniosą się do tej spontanicznej akcji kibiców samorządowcy?