Po inspekcji prezes Ireneusz Merchel zarzucił miastu, że to nie robi nic, żeby zdążyć w terminie z zakończeniem inwestycji.
- Obecnie prace na Przystanku Centrum są bardzo zaawansowane. PLK zrealizowało 70 do 80 procent prac. Niestety to, że widzimy, na jakim etapie my jesteśmy, nie oznacza, że na takim samym jest miasto. Przystanek ma być gotowy do końca roku – mówił Ireneusz Merchel.
Prezes PLK sugerował, że jeżeli miasto nie zdąży ze swoją częścią prac, to ludzie wysiadający z pociągów, będą chodzić po błocie.
W odpowiedzi na zarzuty, prezydent Roman Szełemej kategorycznie zaprzeczył, jakoby miasto nie interesowało się przystankiem.
- Po przeanalizowaniu aktualnego stanu przygotowań miasto Wałbrzych podtrzymuje deklarację, razem z prywatnym inwestorem, którym jest fundusz Octava, przygotowania całej infrastruktury drogowej, parkingowej, przystankowej do połowy listopada. Trzymamy kciuki, aby zapowiedzi PLK o uruchomieniu dworca, nawet jeszcze w roboczym kształcie, od połowy grudnia się zrealizowały. Nie ma ze strony miasta żadnych opóźnień. Przygotowana jest w tej chwili przebudowa części ulicy Lubelskiej z rondem. Jesteśmy trochę zaskoczeni takim komentarzem ze strony prezesa PLK, ale ponieważ przyjechał do Wałbrzycha, może nie był w pełni zorientowany o postępie naszych prac. Współpracujemy z przedstawicielami PLK i PKP na co dzień. Ostatnie spotkanie odbyło się wczoraj – mówił Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha.
Budowa przystanku oszacowana została na kwotę około 20 milionów złotych. Budowane są dwa perony z całą infrastrukturą kolejową. Planowany koniec budowy ze strony kolei zaplanowano na grudzień 2020.