Mecz świetnie zaczęli miejscowi, którzy dzięki skutecznym rzutom Gworka i Malitki po 3 minutach prowadzili 9-2. Nasi za sprawą Niesobskiego i Niedźwiedzkiego starali się nie dać rozpędzić gospodarzom, lecz po 6 minutach gry prowadzili wrocławianie 17-9. To, że po pierwszej kwarcie Gimbasket prowadził tylko różnicą 5 punktów (23-18), to głównie zasługa Niedźwiedzkiego, który dla biało-niebieskich zdobył 11 oczek.
Drugą ćwiartkę znakomicie rozpoczęli za to podopieczni Arkadiusza Chlebdy i już po minucie wyszli na prowadzenie 27-23. W tym fragmencie spotkania wrocławianie kompletnie nie potrafili przeciwstawić się skutecznym akcjom Górników, wśród których przebudził się Glapiński. W 17. minucie po szybkiej akcji i celnym rzucie Wróbla, wałbrzyszanie prowadzili 40-29. W końcówce pierwszej połowy nasi zagrali bardzo spokojnie i w efekcie prowadzili do przerwy 46-31.
W trzeciej kwarcie gospodarze starali się jeszcze wrócić do gry, zmniejszyć różnicę, ale nie przychodziło to im łatwo, bowiem nasza drużyna była skoncentrowana, a Niesobski i Niedźwiedzki nie pozwalali na niwelowanie strat. Po kolejnych punktach Niesobskiego w 24. minucie było 54-37 dla nas. Ostatnie piłki to skuteczność Durskiego i po 30 minutach 67-46 dla wałbrzyskiej ekipy.
Ostatnie 10 minut nie przyniosło już większych emocji, bo Górnicy wyraźnie górowali na rywalem i mimo, że w ekipie Gimbasketu niezłe zawody rozgrywali Gworek czy choćby Malitka, to stać miejscowych było na zmniejszenie dystansu do 15 punktów (63-78), ale w końcówce to znów wałbrzyszanie odskoczyli i wygrali różnicą 22 punktów (87-65).
Röben Gimbasket Wrocław - Górnik Trans.eu Wałbrzych 65-87 (23-18, 8-28, 15-21, 19-20)
Górnik: Niedźwiedzki 24 (10 zbiórek), Niesobski 19, Wróbel 13 (10 zbiórek), Glapiński 9 (9 asyst), Kozak 9, Durski 5, Bochenkiewicz 4, Jeziorowski 2, Ratajczak 2, Podejko 0, Rzeszowski 0.