Gospodarze po raz kolejny musieli radzić sobie bez swojego kapitana Rafała Glapińskiego. Początek meczu należał do wałbrzyszan, którzy dość szybko wypracowali sobie kilkupunktową przewagę (9-2). Już do końca kwarty Górnik kontrolował wydarzenia na parkiecie i po 10 minutach prowadził 23-9.
W drugiej ćwiartce nasi nadal dyktowali warunki gry. Zespół przeciwnika nie potrafił zniwelować przewagi, która cały czas oscylowała w granicach 12-16 punktów. Nie do zatrzymania pod koszem byli zwłaszcza Krzywdziński i Wróbel i w efekcie do przerwy biało-niebiescy prowadzili 39-26.
Przebieg trzeciej kwarty był bardzo podobny do poprzednich kwart. Nadal to Górnicy spokojnie punktowali i trzymali rywala na dystans. Przewaga punktowa rosła z minuty na minutę i po 30 minutach było 69-45.
Ostatnie 10 minut to dalsza konsekwentna gra wałbrzyszan i wciąż powiększająca się przewaga. Nasi wygrali różnicą aż 32 punktów.
Górnik Wałbrzych - Maximus Polkąty Kąty Wrocławskie 92-60 (23-9, 13-17, 30-19, 23-15)
Górnik: Krzywdziński 27, Wróbel 21, Kruszczyński 13, Ratajczak 11, Durski 9, Jeziorowski 6, Makarczuk 3, Tyszka 2.