Nasi wystąpili w tym meczu osłabieni brakiem kontuzjowanego Niedźwiedzkiego oraz chorego Ratajczaka, ale liczyliśmy, że stać ich na nawiązanie wyrównanej walki z liderem z Katowic.
Początek meczu był świetny w wykonaniu podopiecznych trenera Arkadiusza Chlebdy. Dzięki akcjom Iwańskiego, Józefowicza i Niesobskiego, prowadziliśmy 8-2. Później jednak mecz się wyrównał i gra toczyła się punkt za punkt. Oba zespoły w tym okresie prezentowały dość wysoką skuteczność, ale sporo zastrzeżeń można mieć do gry defensywnej. Do końca pierwszej kwarty żadna z ekip nie zbudowała przewagi i po 10 minutach AZS prowadził zaledwie 27-26. Warto zwrócić uwagę na fakt, że dla Górnika w pierwszej ćwiartce meczu 10 punktów zdobył Glapiński.
Druga kwarta w początkowych jej fragmentach była również bardzo zacięta. Nasi nie spuszczali z tonu i starali się dorównywać faworyzowanym gospodarzom, wśród których wiodące role wiedli Grzegorzewski, Piotrkowski i Nowak. W 15. minucie AZS prowadził nadal jednym punktem (35-34), a na trzy minuty przed końcem pierwszej połowy to Górnicy wyszli na prowadzenie po kolejnej skutecznej akcji Glapińskiego (38-39). Końcówka kwarty to jednak strzelecka niemoc biało-niebieskich, co bardzo szybko wykorzystał lider i wypracował 9 punktów przewagi po 20 minutach (48-39).
Niestety, w trzeciej kwarcie na parkiecie dzieliła i rządziła jedna ekipa i nie był to nasz Górnik. AZS złapał odpowiedni rytm gry i z minuty na minutę powiększał swoją przewagę. W 25. minucie było już 60-39, a nasz zespół przez 5 minut nie potrafił zdobyć choćby jednego punktu. Na nic zdały się przerwy na żądanie trenera Chlebdy. Z Górnika wyraźnie uszło powietrze i wałbrzyszanie stracili nadzieję na osiągnięcie korzystnego wyniku. Po 30 minutach było praktycznie po meczu, bo miejscowi prowadzili 68-47.
Ostatnie 10 minut to kontynuacja kapitalnej gry AZS-u. W niespełna 4 minuty gospodarze zdobyli 13 punktów nie tracąc przy tym żadnego. Momentami aż żal było patrzeć na postawę Górnika i bezradność naszych graczy. W końcówce nasze statystyki poprawił nieco Niesobski, ale i tak wysoka wygrana AZS-u (97-61), chluby naszej drużynie nie przynosi.
KS AZS AWF Katowice - Górnik Trans.eu TWS Mazbud Wałbrzych 97-61 (27:26, 21:13, 20:8, 29:14)
Górnik: Niesobski 22, Glapiński 17, Iwański 8 (6 zbiórek), Józefowicz 6, Adranowicz 4, Suchodolski 2, Durski 2, Krzymiński 0, Borzemski 0, Stochmiałek 0, Rzeszowski 0.