Górnik świetnie zaczął mecz i po 2 minutach prowadził 6-0. Goście starali się nawiązywać walkę, ale po celnych trójkach Kulki i Jakóbczyka w 6. minucie było już 18-8. Kwartę kolejną celną trójką zakończył Wróbel i po 10 minutach było 28-13.
W drugiej ćwiartce nasi nadal byli stroną dominującą na parkiecie. W 15. minucie prowadziliśmy już 36-13. Do końca kwarty ta przewaga oscylowała w granicach 18-24 punktów i do przerwy było 49-27.
Od stanu 51-27 coś w grze Górnika się zacięło. Goście zdobyli 11 punktów z rzędu i zrobiło się 51-38. Naszą niemoc przełamał Cechniak, ale różnica punktowa między ekipami nadal malała, bo goście grali świetnie w ataku, a my katastrofalnie. W 26. minucie po rzucie Kaczmarzyka było już tylko 53-47 dla gospodarzy. Kwartę celnym rzutem zakończył były gracz Górnika Tomasz Krzywdziński i po 30 minutach na tablicy widniał wynik 66-57.
Przez 5 minut ostatniej ćwiartki nasi kontrolowali wydarzenia na parkiecie i nie pozwalali zbliżyć się przeciwnikowi i prowadziliśmy 75-62. Na dwie minuty przed końcową syreną Górnik prowadził 15 punktami (82-67) i wydawało się, że ten mecz jest rozstrzygnięty. Goście zaczęli w tym momencie festiwal rzutów za trzy punkty - trafili Załucki, Kaczmarzyk i Szymański. Na szczęście czasu było już niewiele i Opole nie zdołało odwrócić losów meczu.
Statystyki - Tomasz Krzywdziński zdobył dla rywala 13 punktów i miał 8 zbiórek. W naszym zespole wreszcie przypomniał o sobie Kamil Zywert, który do 14 punktów dorzucił 9 asyst. Kolejny double-double zanotował na swoim koncie Damian Cechniak, który do 17 punktów dodał 11 zbiórek.
Górnik Wałbrzych - AZS Politechnika Opolska 89-83 (28-13, 21-14, 17-30, 23-26)
Górnik: Cechniak 17 punktów, 8/9 za dwa, 11 zbiórek, Zywert 14 punktów, 10/12 osobiste, 9 asyst, Kamiński 13 punktów, 8 zbiórek, Kulka 13, Jakóbczyk 7, Koperski 7, Wróbel 5, Ratajczak 5 punktów, 7 zbiórek, Glapiński 4, Pieloch 4, Durski 0.