"Moje zainteresowanie wzbudziła konferencja zorganizowana przez Stowarzyszenie Inicjatywa Polska z udziałem lewicowego polityka, Dariusza Jońskiego. Dotyczyła ona postulatu wprowadzenia w Wałbrzychu darmowych przejazdów dla uczniów.
Rozumiem, że jej autorzy, w cudowny sposób namówią np. Solarisa do oddania za darmo kilkunastu autobusów, potem w równie cudowny sposób przekonają np. Orlen, aby mogli do woli tankować nie płacąc za paliwo. Na koniec tylko trzeba znaleźć jeszcze kierowców-wolontariuszy, którzy będą wozić dzieci za przysłowiowe "dziękuję". A jeśli autobus się zepsuje, normalne będzie to, że każdy z wałbrzyskich warsztatów z radością dokona naprawy za darmo. Pozostaje jeszcze tylko wywalczyć 100% ulgi w ubezpieczeniach, zero zł podatku od środków transportowych i mamy cud w Wałbrzychu.
Kiedy w końcu ludzie zrozumieją, że w ekonomii nie ma czegoś takiego jak darmowy obiad? Kto naprawdę zapłaci za owe "darmowe" przewozy? Odpowiedź jest prosta. My podatnicy! I to wszyscy, nawet ci, którzy nigdy nie skorzystają z dobrodziejstw bezpłatnych autobusów, za to słono kosztuje ich wysoko opodatkowane paliwo do ich własnych, pełnopłatnych samochodów. Bo przecież nie ma możliwości, aby komunikacja autobusowa dowiozła na miejsce każdego i wszędzie. Zawsze korzystać z niej będzie tylko pewna część mieszkańców.
Przeciętny Wałbrzyszanin nie zdaje sobie sprawy z tego, jaki jest roczny koszt finansowania transportu publicznego realizowanego przez operatora Śląskie Konsorcjum Autobusowe - to pieniądze rzędu 30 mln. zł, czyli np. roczny budżet gminy Głuszyca. Jeśli tę kwotę podzielimy przez liczbę mieszkańców Wałbrzycha, to wychodzi około 300 zł rocznie na osobę, czyli przeciętna czteroosobowa rodzina dopłaca do przewozów, aż 1200 zł rocznie i to już dzisiaj, w sytuacji gdy przewozy są przecież płatne, bo od pasażerów wymagane są bilety!
Za każdym razem, gdy jacyś politycy próbują nam mówić, że coś powinno być darmowe, radzę mocno trzymać się za portfel, bo to oznacza tylko to, że mają ochotę dobrać się do Twoich ciężko zarobionych pieniędzy".