Gospodarze dobrze weszli w mecz i po chwili prowadzili 4-0. W 2. minucie po celnej trójce Szymczaka Sokół prowadził już 9-2 i mogło się wtedy wydawać, że rywalizacja z ostatnim zespołem w tabeli może przysporzyć podopiecznym Andrzeja Adamka sporych trudności. Wałbrzyszanie jednak szybko opanowali emocje i sytuację i już w 4. minucie po trafieniu Niedźwiedzkiego wyszliśmy na prowadzenie 10-9. Po 10 minutach nasi zbudowali 5 punktów przewagi (22-17). Przez połowę drugiej kwarty oglądaliśmy nadal zacięte widowisko i grę na punktowym styku. W 16. minucie po celnym rzucie Niedźwiedzkiego, biało-niebiescy zbudowali 10-punktową przewagę (37-27). Do przerwy prowadziliśmy 43-36.
W trzeciej ćwiartce Sokół walczył bardzo dzielnie, ale nasi utrzymywali bezpieczną przewagę i widać było, że kontrolują ten mecz. Kwartę celną trójką zakończył bez wątpienia najlepszy gracz tego spotkania Krzysztof Jakóbczyk i w efekcie po 30 minutach prowadziliśmy różnicą już 13 oczek (65-52). Ostatnie 10 minut już niewiele zmieniło. Trener Andrzej Adamek rotował składem, mimo że nie mógł wczoraj skorzystać z usług Hana, Jacksona i Czempiela. Ostatecznie pokonaliśmy rywala w jego hali 16 punktami i przygotowujemy się do starcia z nieobliczalną Decka Pelplin.
Sokół Mana.lake Międzychód - Górnik Zamek Książ Wałbrzych 73-89 (17-22, 19-21, 16-22, 21-24)
Górnik: Jakóbczyk 23 (6 zbiórek, 8 asyst, eval 32), Wilk 11, Kowalenko 11 (6 zbiórek), Pabian 9 (6 zbiórek), Niedźwiedzki 8 (7 zbiórek), Durski 8 (7 asyst), Dawdo 8, Margiciok 7, Góreńczyk 4, Mindowicz 0.