Po 4 minutach gry wałbrzyszanie prowadzili niesieni dopingiem kibiców 2-12. Później gra miejscowych wyglądała nieco lepiej, ale i tak po 10 minutach było 16-24. W drugiej ćwiartce podopieczni Marcina Radomskiego cały czas utrzymywali bardzo bezpieczną przewagę, a WKK nie potrafił się zbliżyć na mniej niż 10 oczek. Dopiero w 16. minucie wrocławianie nieco zmniejszyli dystans do stanu 28-34, ale końcówkę Górnik rozegrał bardzo dobrze i kwartę celnym rzutem zakończył wszechstronny tego dnia Sitnik i do przerwy było 33-46.
Po trzech minutach trzeciej kwarty przewaga wałbrzyszan wzrosła do 20 punktów (33-53). Trener Marcin Radomski rotował składem, ale na wynik meczu nie miało to większego znaczenia, bowiem biało-niebiescy kontrolowali sytuację i po 30 minutach było 47-70. W ostatniej ćwiartce na parkiecie w barwach Górnika pojawili się Ratajczak, Sobkowiak czy Kabała, a więc zawodnicy, którzy zazwyczaj nie dostają zbyt wielu minut na parkiecie. Mecz przebiegał spokojnie i niewiele zabrakło, by nasi przekroczyli barierę 100 punktów.
WKK Wrocław - Górnik Trans eu. Zamek Książ 74-96 (16-24, 17-22, 14-24, 27-26)
Górnik: Sitnik 16 (9 zbiórek, 5 asyst), Durski 14, Niedźwiedzki 13 (7 zbiórek), Chidom 12, Kruszczyński 9, Majewski 9, Stopierzyński 7, Sobkowiak 4, Kordalski 4 (5 asyst), Ratajczak 3, Kabała 3, Walski 2.