W weekendowym starciu podopieczni Michała Borzemskiego mieli za rywala ekipę Sportakusa Wrocław. Już pierwsza kwarta pokazała, jak wielka różnica umiejętności dzieli oba zespoły. Miejscowi po 10 minutach prowadzili 43-3. W drugiej kwarcie Szczawno-Zdrój nadal demolowało swojego wrocławskiego przeciwnika i w efekcie po 20 minutach było 83-7. Kolejna ćwiartka nie zmieniła wiele. Nadal nasi dziurawili obronę rywala, a warto zaznaczyć, że w tej kwarcie goście zdobyli zaledwie 1 punkt, a stracili aż 31. Ostatnie 10 minut to już gra rezerwowych i w efekcie nieco wolniej rosnąca przewaga.
MKS Basket Szczawno-Zdrój - UKS SSP 72 Sportakus Wrocław 138-14 (43-3, 40-4, 31-1, 24-6)
MKS: Szopa 27, Jurkowski 26, Kowalski 14, Klimek 12, Juszczyk 12, Stokowiec 10, Stuchły 10, Wojtanowski 10, Karwik 8, Włochal 6, Lipiński 2, Matwijów 1.