Zdecydowanie lepiej to spotkanie rozpoczęli wałbrzyszanie - świetnie radził sobie przede wszystkim Dariusz Wyka. Po jego trójce było już 13:5. Dopiero później Angel Nunez i Daniel Gołębiowski starali się zmniejszać straty. Ciągle aktywny był jednak Wyka, a dzięki akcji Ike’a Smitha po 10 minutach było 19:13. Jeremy Senglin i Adam Waczyński na początku drugiej kwarty zmniejszali straty do zaledwie punktu. Janis Berzins i Alterique Gilbert nie chcieli pozwolić już jednak na nic więcej. Później jednak Senglin doprowadził do remisu. Ostatecznie Gilbert ustalił wynik pierwszej połowy na 37:34.
Zaraz po przerwie drużyna trenera Andrzeja Adamka zanotowała rewelacyjną serię 13:0, więc po akcji 3+1 Toddricka Gotchera i zagraniu Dariusza Wyki miała już nawet 16 punktów przewagi. Dopiero po ponad pięciu minutach przerwał to Jeremy Senglin. Gospodarze grali teraz niezwykle efektywnie i cały czas utrzymywali sporą przewagę. Po rzucie wolnym Kacpra Marchewki po 30 minutach było 66:46. Kolejną kwartę zespół trenera Aleksandara Joncevskiego rozpoczął od serii 0:7 - po trójce Adama Waczyńskiego miał nadzieję na dalsze odrabianie strat. Dość szybko sytuację opanowali jednak Alterique Gilbert oraz Ike Smith. Ostatecznie Górnik Zamek Książ zwyciężył 77:60.
Źródło: PLK
Górnik Zamek Książ Wałbrzych - Śląsk Wrocław 77-60 (19-13, 18-21, 29-12, 11-14)
Górnik: Gotcher 14 (4 zbiórki, 4 asysty), Kulka 13 (6 zbiórek), Wyka 13 (14 zbiórek), Smith 11 (5 zbiórek), Gilbert 9 (4 zbiórki, 6 asyst), Patton 6 (4 zbiórki), Bojanowski 4 (5 zbiórek), Berzins 4 (4 zbiórki), Marchewka 3.