Jak oznajmił prezydent Roman Szełemej podczas czatu z mieszkańcami Wałbrzycha, akcja "Wywalmy graty z chaty" nie wróci, a mieszkańcy mają obowiązek wyrzucania odpadów wielkogabarytowych na PSZOK.
Wiele razy mieszkańcy miasta pytali nas o to, czy wiemy coś na temat powrotu akcji "Wywalmy graty z chaty". Pod niektórymi artykułami pojawiały się nawet komentarze sugerujące taką potrzebę i wręcz namawiające władze miasta, by do tego pomysłu powróciły. Z wypowiedzi prezydenta Romana Szełemeja wynika jednak, że miasto nie zamierza powracać do wspomnianej akcji.
- Taka akcja to inicjatywa lokalnych społeczności i samorządów - mówi prezydent Szełemej. - Ta akcja raczej utrwala lenistwo właścicieli takich gratów i dlatego, zgodnie z przepisami, władze miasta są zobowiązane do zorganizowania PSZOK-u. U nas funkcjonują dwa PSZOK-i na ulicy Stacyjnej i na ulicy Beethovena. Są one świetnie przygotowane do odbioru wielkogabarytowych odpadów. Jedynym warunkiem jest to, że trzeba tam przywieźć lodówkę, szafę czy zużyte opony.
PSZOK-i działają bezpłatnie. Zdaniem prezydenta Szełemeja, prowadznie akcji "Wywalmy graty z chaty" jest nieekonomiczne, bowiem PSZOK-i działają sprawnie z pieniędzy publicznych i uiszczanych przez mieszkańców opłat, a takie akcje to dopłacanie tym, którzy nie chcą wykazać się inicjatywą i dobrą wolą dostarczenia odpadów na PSZOK.