- Spłonęło około 200 metrów kwadratowych dachu – informuje Paweł Kaliński, rzecznik PSP Wałbrzych. – Akcja dogaszania jeszcze trwa.
Browar w Boguszowie od lat pozostaje pustostanem. Okoliczni mieszkańcy zwracają uwagę na fakt, że złodzieje ukradli stąd wszystko, co można było spieniężyć.
- Tu nieraz spotykają się menele, by wypić wino. Być może któryś z nich zaprószył ogień – mówi jeden z mieszkańców Boguszowa.
Straż pożarna skłania się ku wersji, że przyczyną wybuchu ognia było podpalenie. W akcji gaszenia brało udział 6 zastępów straży pożarnej. Uczestniczyli w niej strażacy z PSP Wałbrzych oraz ochotnicy z Boguszowa-Gorc.
- Akcja była dość trudna w realizacji, bowiem do niektórych pomieszczeń drzwi i okna zostały zamurowane – mówi Paweł Kaliński. – Na szczęście, nikt nie ucierpiał w wyniku tego zdarzenia.
Józef Chmura, który mieszka w bezpośrednim sąsiedztwie browaru, przepracował w nim 46 lat.
- Tak naprawdę to nawet nie wiadomo, kto jest właścicielem tego obiektu i kto odpowiada za jego stan – mówi Józef Chmura. – Wcześniej czy później musiało dojść do takiego zdarzenia w tym miejscu.