W ramach rewitalizacji miasta – cokolwiek to znaczy - wałbrzyski oddział Stowarzyszenia Autorów Polskich zorganizował happening poetycki pod nazwą Poranek Poetycki. To był taki popołudniowy poranek na skwerze naprzeciw poczty głównej przy ul. Słowackiego. Trwał niemal do wieczora.
Najpierw poeci rozciągnęli sznur wzdłuż chodnika i rozwiesili na nim kartki z wierszami. Zaintrygowani przechodnie przystawali i czytali. Poeci rozdawali im też swoje wiersze na kartkach. Przystawali i starsi, i młodzi.
Potem przy muzyce przy barze Bistro Joanny Kostrzewskiej, która gościła artystów, odbyła się część głośnej prezentacji. Wiersze czytali poeci z Wałbrzycha i ze Szczawna-Zdroju należący do oddziału SAP: Danuta Góralska–Nowak, Roman Gileta, Elżbieta Gargała, Eugenia Klak, Danuta Orska, Krzysztof Kobielec i inni. Gościem honorowym był Kazimierz Burnat przybyły z Wrocławia, który także zaprezentował się słuchaczom.
Potem wystąpili mieszkańcy miasta i sąsiednich miast, którzy przyjechali specjalnie po to, by posłuchać i przedstawić swoją twórczość. Poemat swojego życia zaprezentował we fragmencie Andrzej Majtyka z Wałbrzycha, wiersze przeczytał Stanisław Guz ze Szczawna–Zdroju, francuskie piosenki zaśpiewały uczennice Zespołu Szkół w Szczawnie–Zdroju - Sandra Koralewska i Małgorzata Waluś. Chętnych do publicznej prezentacji artystycznej było wielu.
To był piękny słoneczny letni dzień. Brzmiała muzyka, słychać było refleksyjne strofy, ludzie przystawali, słuchali przez chwilę. Wszystkiego nie usłyszeli, nie wszystko dotarło do ich uwagi, ale zasłuchali się przez chwilę, zatrzymali w biegu. I starsi, i młodzi. To było prawdziwe święto poezji w Wałbrzychu.