Już w sierpniu 2012 roku pisaliśmy, że prezydent Roman Szełemej stanowczo oznajmił, że nie będzie podwyżek pensji dla miejskich urzędników. Wówczas o podwyżkę pensji walczyli związkowcy z Solidarności, którzy uważali, że urzędnikom należy się podniesienie uposażenia. Prezydent się jednak nie ugiął i do podwyżek wynagrodzeń nie doszło.
Na ostatniej sesji temat powrócił.
- Odpowiadam negatywnie na postulaty związków zawodowych, które dotyczą podwyżek wynagrodzeń urzędnikom – mówi Roman Szełemej. – Nie mamy pola manewru, chyba, że związki zawodowe wskażą mi obszar, z jakiego mam zabrać pieniądze, by dać podwyżki urzędnikom.
Prezydent podkreśla, że zależy mu na wprowadzeniu w życie takiego regulaminu wynagrodzeń, który spowoduje, że wzrosną wynagrodzenia osób, które w tej chwili zarabiają najmniej (np. doręczyciele), ale na to potrzeba czasu.
- Nie mogą zgodzić się na podnoszeniem pensji urzędnikom co roku, bo po prostu miasta na to nie stać – kończy prezydent.