Konstytucję Stanów Zjednoczonych Ameryki napisało 55 delegatów z byłych brytyjskich kolonii. Została ona uchwalona w roku 1787. W roku 1789, francuska Konstytuanta uchwaliła Deklarację Praw Człowieka i Obywatela. Zbieżność dat oraz definicji określających podstawowe prawa człowieka i obywatela nie jest przypadkowa. W czasie wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych (1775-1783), Francja była sojusznikiem Ameryki i oba kraje łączyła bliska współpraca polityczna, militarna i intelektualna. Następnie, Ameryka szła dalej drogą wytyczoną w swojej Konstytucji, a Europa stoczyła się w okres wojen i rewolucji. Dopiero druga wojna światowa przypomniała, że tylko przestrzeganie praw poszczególnych ludzi daję wszystkim szansę na uniknięcie narastających konfliktów. W roku 1948, Organizacja Narodów Zjednoczonych uchwalił Powszechną Deklarację Praw Człowieka.
Niestety, wielu ludzi ma ciągle jeszcze autorytarne skłonności i chcą interpretować prawo „tak jak je rozumieją”. Stała się więc rzecz którą jeszcze niedawno trudno było sobie wyobrazić. Pan poseł Marcin Romanowski otrzymał od węgierskiego rządu azyl polityczny. Jest to poważna sprawa. Międzynarodowe prawo azylowe opiera się bowiem na ONZ-etowskiej deklaracji praw człowieka. Jest to akt nadrzędny - nad prawem panującym w poszczególnych państwach i organizacjach regionalnych. Takich np., jak Unia Europejska. Państwo z którego dany człowiek pochodzi może oczywiście starać się o ekstradycję, ale wymaga to udowodnienia, że popełnił on pospolite przestępstwo kryminalne i istnieje gwarancja, że będzie sądzony w sposób sprawiedliwy i nie naruszający jego osobistej godności..
Rząd premiera Donalda Tuska złapał się więc w własne sidła. Deklaruje bowiem, że w Polsce naruszona została praworządność i stan ten nie został jeszcze naprawiony. Istnieją bowiem „neo-sędziowie”, a Prokuratura Krajowa nie jest prawidłowo obsadzona gdyż na nominacjach brakuje wymaganego przez Konstytucję podpisu Prezydenta RP. W takiej sytuacji, poseł Romanowski nie może liczyć na sprawiedliwy proces i wyrok.
Na użytek lokalnej gawiedzi można oczywiście mówić w TVN i pisać w Gazecie Wyborczej, że jest inaczej ale w ONZ-etowskich trybunałach siedzą ludzie poważni.
Tuskowa demokratura liczyła na to, że specjalna (postkomunistyczna) kasta będzie mogła znów organizować w Polsce sądy kapturowe. Taka „koncepcja” rozpłynęła się jednak jak poranna mgła.
Jako osoba która otrzymała azyl polityczny, poseł Romanowski będzie mógł składać skargi do międzynarodowych (ONZ-etowskich) trybunałów i instytucji zajmujących się prawami człowieka.
A bodnarowcy mogą tylko wykrzykiwać:
„Dzisiaj Budapeszt, jutro Moskwa.”.
Jest to zabawny i żałosny widok gdyż wszyscy logicznie myślący ludzie wiedzą, że:
„Dzisiaj Budapeszt, w lutym Nowy Jork”.
Jerzy Jacek Pilchowski