Już pierwsze minuty tego spotkania wskazywały na to, że to będzie dla podopiecznych Łukasza Grudniewskiego spacerek. Po skutecznych akcjach Pawlaka po 4 minutach było 2-11. Nasi górowali nad zespołem miejscowych w każdym aspekcie koszykarskiego rzemiosła i tylko niewiadomą pozostawały rozmiary wygranej biało-niebieskich. Po 10 minutach było 11-26. Trener wałbrzyszan dawał pograć wszystkim 10 swoim graczom, choć tym razem nie mógł skorzystać z usług Kamila Zywerta. W drugiej kwarcie przewaga Górników systematycznie rosła i po 20 minutach było 25-53, a kwartę celną trójką zakończył Malesa. W trzeciej ćwiartce wałbrzyszanie pozwolili na nieco więcej zespołowi Turowa, ale oczywiście wszystko mieli pod kontrolą i po trzech kwartach prowadzili 44-73. Ostatnie 10 minut to znów większa koncentracja Górnika, lepsza gra w defensywie i w efekcie wygrana 60-97.
Turów Zgorzelec - Górnik Wałbrzych 60-97 (11-26, 14-27, 19-20, 16-24)
Górnik: Pawlak 21 (9 zbiórek, 4 asysty), Malesa 17 (6 zbiórek), Dymała 13 (5 zbiórek, 8 asyst), Kruszczyński 11 (4 asysty), Ratajczak 10 (5 zbiórek), Durski 9, Pabian 8 (5 zbiórek), Cechniak 4, Jakóbczyk 2, Jeziorowski 2 (4 asysty).