Wczoraj przedstawiciele Stowarzyszenia "Wałbrzyszanie w obronie szkół", a dziś członkowie Ruchu Palikota zachęcali mieszkańców Wałbrzycha do wzięcia udziału w referendum.
- Za pośrednictwem biura rady miasta zaprosiliśmy wszystkich radnych do podpisywania się na tablicach, które przynieśliśmy pod Ratusz – mówi Mateusz Rambacher z Ruchu Palikota. - Na tych tablicach wałbrzyszanie wypisali to, czego oczekują od radnych.
Na apel Ruchu Palikota odpowiedział tylko jeden radny – Mirosław Lubiński, który zapewnił, że podpisze się pod postulatami wałbrzyszan. Pozostali radni nie przyszli na spotkanie. Jak twierdzi Mateusz Rambacher, wzięcia udziału w spotkaniu odmówił również prezydent Roman Szełemej.
- Będziemy do ostatniej chwili zachęcać wałbrzyszan, by poszli na referendum i odwołali tę radę, bo to są radni-bezradni – uważa Piotr Lewandowski z Ruchu Palikota. - Mamy nadzieję, że referendum zakończy się powodzeniem.
Przedstawiciele Ruchu Palikota przekonywali, że przeprowadzili wśród mieszkańców naszego miasta badania, z których wynika, że spora grupa wałbrzyszan wybiera się na referendum.
W poniedziałek okaże się, czy optymizm Ruchu Palikota był uzasadniony.