Sportino od początku spotkania zaatakowało i już po 3 minutach prowadziło 11:2. Pod koniec pierwszej kwarty gospodarze, głównie za sprawą Arabasa, wygrywali z biało-niebieskimi 23:14. Ostatecznie ekstraligowiec zwyciężył tą część meczu 27:19.
Na początku drugiej kwarty utrzymywała się 10-punktowa przewaga podopiecznych Andrzeja Kowalczyka. W zespole z Inowrocławia w końcu dobrze zaczął grać Scott, a swoje punkty zdobył także były gracz Górnika Raczyński i po 15 minutach wałbrzyszanie przegrywali 26:42. Na szczęście dla naszej ekipy, po dwóch trójkach Ratajczaka i Józefowicza, biało-niebiescy zmniejszyli stratę do 10 oczek i do przerwy przegrywali tylko 45:55.
Po zmianie stron wałbrzyszanie zupełnie się pogubili. Stracili 12 punktów z rzędu, nie trafiając do kosza, ani razu. Nasz zespół dopiero po 3 minutach zaczął radzić sobie na parkiecie, ale 23-punktowa strata zmalała na koniec trzeciej kwart jedynie do 13 oczek.
W czwartej odsłonie ponownie zaatakowali gospodarze i po kilku chwilach na tablicy widniał wynik 95:76 dla Sportino. Wałbrzyszanom w tym momencie chyba odechciało się grać. Na ponad minutę przed końcową syreną inowrocławianie wygrywali 108:81, by ostatecznie wygrać spotkanie 112:83 . No cóż, odpadamy z Pucharu Polski.
Sportino Inowrocław - Górnik Wałbrzych 112:83 (27:19, 28:26, 30:27, 27:11)
Sportino: Scott 29 (2x3), Arabas 15 (2x3), Ibrahim 12, Wierzbicki 12 (2x3), Stanevicius 11, Łuszczewski 9, Raczyński 9, Anderson 8, Bogavac 7 (1x3), Robak 0,Burdacki 0
Górnik: Józefowicz 15 (3x3), Matczak 14 (2x3), Sterenga 13, Buczyniak 11 (3x3), Jakóbczyk 10 (2x3), Stochmiałek 9 (1x3), Grzywa 8, Ratajczak 3 (1x3), Bierwagen 0
