Mecz zaczął się źle dla wałbrzyszan, bowiem po minucie przegrywaliśmy 0-7. Później nasi starali się niwelować straty, ale goście utrzymywali bezpieczną przewagę. Po 10 minutach było 15-24 i to WKK kontrolowało mecz. Początek drugiej ćwiartki nie zwiastował zmiany przebiegu meczu. Od stanu 21-30 wałbrzyszanie zaczęli gonić wynik i po celnym rzucie Cechniaka doprowadzili do stanu 29-30. Końcówka kwarty to kosz za kosz, ale lepiej ten element wykonywali Górnicy i do przerwy prowadziliśmy 41-39. W trzeciej kwarcie w szeregi obu ekip wkradła się nerwowość i żadna drużyna nie potrafiła odskoczyć rywalowi. Po 30 minutach Górnik przegrywał 52-54. W ostatniej kwarcie minimalną przewagę posiadali goście, a nasi cały czas gonili wynik. Na niespełna cztery minuty przed końcem po rzucie Pabiana prowadziliśmy 66-63 i wydawało się, że wygrana jest w naszym zasięgu. Celne rzuty Chraboty i Ochońki odmieniły losy meczu, a w końcówce Chrabota wykorzystał rzuty wolne i goście wygrali to spotkanie.
Górnik Wałbrzych - WKK Wrocław 71-74 (15-24, 26-15, 11-15, 19-20)
Górnik: Dymała 21 (5 asyst), Zywert 12, Pabian 11 (9 zbiórek), Jakóbczyk 6, Ratajczak 6, Cechniak 6 (12 zbiórek), Kruszczyński 6, Malesa 2, Pawlak 1, Durski 0.