Anna Zalewska rozpoczęła konferencję prasową od stwierdzenia, że skończył się czas ochrony dla prezydenta Romana Szełemeja.
- Dałam prezydentowi wystarczająco wiele czasu, by mógł zapoznać się problemami Wałbrzycha – mówi Anna Zalewska. – Teraz jednak nadszedł czas, by powiedzieć, że prezydent popełnia błędy i że wiele spraw w naszym mieście wciąż pozostało nierozwiązanych. Likwidacja szkół jest prowadzona chaotycznie i nieodpowiedzialnie.
Zdaniem posłanki Zalewskiej, planowana reforma wałbrzyskiej oświaty jest nieprzemyślana. By można takie reformy przeprowadzić potrzeba więcej czasu.
- Środowisko nauczycielskie i rodzice pokazali, że są gotowi na zmiany – mówi Zalewska. – Reformę należy przeprowadzić jednak po wielomiesięcznych konsultacjach i rozmowach.
Anna Zalewska poddała w wątpliwość, zresztą nie jako jedyna, dane przedstawiane przez władze miasta, a dotyczące niżu demograficznego oraz kosztów utrzymania wałbrzyskiej oświaty.
- Wałbrzych dopłaca do subwencji oświatowej nieco ponad 4 miliony złotych, a nie jak to przedstawia prezydent Szełemej i jego współpracownicy, 30 milionów zł. – twierdzi posłanka.
Przedstawiciele PiS-u podkreślili, że analiza finansowa jest przeprowadzona źle. Do likwidacji przeznaczono szkoły, które były niedawno modernizowane, które realizują unijne projekty, które są jedynymi w poszczególnych dzielnicach. Zdaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości, jeśli prezydent zrealizuje swoje zamiary, pracę straci około 100 nauczycieli, a w szkołach będzie musiała być wprowadzona dwuzmianowość.
- Planowana likwidacja ma się odbyć kosztem tzw. starych dzielnic – mówi radny Mirosław Bartolik. – Należy powstrzymać proces decywilizacji Wałbrzycha.
Beata Mucha zaznaczyła, że radni bardzo późno mieli okazję zapoznać się z dokumentami dotyczącymi planowanej likwidacji, a część z nich nie uczestniczyło w spotkaniach z mieszkańcami. Cezary Kuriata zapowiedział, że podczas jutrzejszej sesji, radni PiS-u będą wnioskowali o wycofanie punktów o szkołach z planu obrad sesji.
- Sesja w czasie ferii oznacza, że jutro będzie mniej nauczycieli i rodziców zainteresowanych problemem – mówi Piotr Sosiński, radny Sejmiku Województwa Dolnośląskiego. – W Wałbrzychu realizowana jest polityka wielkich projektów, a tymczasem zapomina się o problemach zwykłych ludzi.